W Wielkiej Brytanii nie ma ciszy wyborczej. Ale są kary za robienie zdjęć

W Wielkiej Brytanii nie ma ciszy wyborczej. Ale są kary za robienie zdjęć

Dodano:   /  Zmieniono: 
wybory (fot. WPROST) Źródło: Wprost
W Wielkiej Brytanii sondaże publikuje się do ostatniej chwili, media pełne są wywiadów z politykami i reportaży z okręgów wyborczych. A w dniu elekcji przed lokalami wyborczymi dziennikarze i ankieterzy wypytują wychodzących o to, jak głosowali, aby wywróżyć przypuszczalny wynik - podaje Polskie Radio.
W Wielkiej Brytanii pojęcie ciszy wyborczej nie istnieje. A gdyby podobna praktyka została wprowadzona, media uznałyby to za łamanie wolności słowa, a politycy - za manipulację ze strony obawiających się przegranej. 
Natomiast działania polityków podlegają innym regulacją. Rząd już na miesiąc przed wyborami w zasadzie nie ma prawa podejmować istotnych nowych inicjatyw, zwłaszcza takich, które można by uznać za kiełbasę wyborczą - informuje Polskie Radio. 

W dniu głosowania mediom nie wolno zaglądać do samych lokali wyborczych, a członkom komisji - udzielać wywiadów i informacji. Natomiast samym wyborcom przypomniano w tym roku, że grożą im grzywny za robienie sobie zdjęć - tak zwanych selfies - z telefonów komórkowych w kabinach do głosowania, a zwłaszcza z wypełnionym arkuszem wyborczym.

Polskie Radio