"Śmierc Polaków nie byłaby wystarczająco wymowna". Zestrzelenie to nie pomyłka?

"Śmierc Polaków nie byłaby wystarczająco wymowna". Zestrzelenie to nie pomyłka?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak samolotu, FOT. ABACA/NEWSPIX.PLŹródło:Newspix.pl
Andriej Iłłarionow były doradca ekonomiczny Władimira Putina powiedział, że zestrzelenie malezyjskiego boeinga było wykonaniem rozkazu z Kremla. To nie była żadna pomyłka. Według niego Rosjanie rozważali także samolot lecący z Warszawy, ale “śmierć Polaków nie byłaby wystarczająco wymowna" – informuje TOK.FM powołując się na wywiad Iłłarionowa dla "Super Expressu"
Krytyk polityki Kremla, Andriej Iłłarionow twierdzi, że ujawniona przez SBU rozmowa jednego z separatystów z rosyjskim dowódcą wskazuje na odpowiedzialność władz rosyjskich. Separatysta, który po zorientowaniu się, że zestrzelił cywilny samolot, “był w szoku”. Iłłarionow dodał, że rosyjski oficer reagował na wszystko z ogromnym spokojem, wobec czego można założyć, że wiedział, w co wymierzono rakiety BUK.

Zdaniem Iłłarionowa nieprzypadkowo zestrzelono właśnie samolot z Amsterdamu. - Już dawno temu ludzie pracujący w sztabie generalnym mówili mi, że ich plany wojny nuklearnej zakładają w pierwszej kolejności atak na Amsterdam i Warszawę - wyjaśnił. Według niego wybrano Holandię tylko dlatego, aby “uniknąć skojarzeń ze Smoleńskiem”, ponadto “śmierć głównie Polaków nie byłaby wystarczająco wymowna”. Podkreślił, że żaden samolot z Warszawy nie leciał nad strefą konfliktu.

AT, TOK.FM