Niemiecki wywiad podsłuchiwał telefon sekretarz stanu Hillary Clinton i inwigilował Turcję. Jeszcze pół roku temu Niemcy wyrażali swoje niezadowolenie z faktu, iż szpiegowało ich CIA.
- Czyli jednak się da. BND też potrafi podsłuchiwać - mówił Torsten Krauel, główny komentator dziennika "Die Welt", dodając, że niemiecki wywiad jest niedoceniany.
Z informacji, do których dotarli dziennikarze "Süddeutsche Zeitung" i telewizji NDR wynika, że Hillary Clinton była podsłuchiwana w latach 2008-2012. Podsłuchiwano ją m.in. podczas operacji antyterrorystycznej przeprowadzanej na Bliskim Wschodzie. Telefon Clinton miał łączyć się z satelitą na tej samej częstotliwości co telefon inwigilowanego terrorysty.
- To był czysty przypadek (...) Przyjaciół nie szpiegujemy - twierdzą źródła niemieckich mediów w BND.
Szef BND Gerhard Schindler, kiedy dowiedział się o sprawie nakazał od razu zniszczyć nagrania rozmów Clinton. Zapewnienia wywiadu nie są jednak przekonujące, ponieważ pojawiły się także informacje, iż w 2013 roku podsłuchiwały Johna Kerry'ego. W 2009 roku także rząd nakazał inwigilowanie Turcji.
O całej sprawie Amerykanie dowiedzieli się od byłego pracownika BND. 31- latek sam zgłosił się do ambasady USA z propozycją współpracy za pieniądze. Wcześniej jednak przekazał CIA 218 tajnych dokumentów swojej firmy. Wśród dokumentów znalazły się zapisy rozmów telefonicznych Hillary Clinton, zlecenia dotyczące Turcji.
- To podwójna dyplomatyczna plajta - komentuje tygodnik "Der Spiegel".
wyborcza.pl
Z informacji, do których dotarli dziennikarze "Süddeutsche Zeitung" i telewizji NDR wynika, że Hillary Clinton była podsłuchiwana w latach 2008-2012. Podsłuchiwano ją m.in. podczas operacji antyterrorystycznej przeprowadzanej na Bliskim Wschodzie. Telefon Clinton miał łączyć się z satelitą na tej samej częstotliwości co telefon inwigilowanego terrorysty.
- To był czysty przypadek (...) Przyjaciół nie szpiegujemy - twierdzą źródła niemieckich mediów w BND.
Szef BND Gerhard Schindler, kiedy dowiedział się o sprawie nakazał od razu zniszczyć nagrania rozmów Clinton. Zapewnienia wywiadu nie są jednak przekonujące, ponieważ pojawiły się także informacje, iż w 2013 roku podsłuchiwały Johna Kerry'ego. W 2009 roku także rząd nakazał inwigilowanie Turcji.
O całej sprawie Amerykanie dowiedzieli się od byłego pracownika BND. 31- latek sam zgłosił się do ambasady USA z propozycją współpracy za pieniądze. Wcześniej jednak przekazał CIA 218 tajnych dokumentów swojej firmy. Wśród dokumentów znalazły się zapisy rozmów telefonicznych Hillary Clinton, zlecenia dotyczące Turcji.
- To podwójna dyplomatyczna plajta - komentuje tygodnik "Der Spiegel".
wyborcza.pl