Profesor Oksfordu: Sikorski ma takie wykształcenie, jak 26 premierów Wlk. Brytanii

Profesor Oksfordu: Sikorski ma takie wykształcenie, jak 26 premierów Wlk. Brytanii

Dodano:   /  Zmieniono: 270
Radosław Sikorski, fot. radeksikorski.pl
"Radosław Sikorski jest najsłabiej wykształconym ministrem spraw zagranicznych w ostatnim 25-leciu" - powiedział niedawno w rozmowie z "Do Rzeczy" Witold Waszczykowski z PiS. Jego zdaniem, 3-letnie studia odbyte w Oksfordzie to "żadne studia, ale trzyletni kurs na Oksfordzie, a magisterium honorowe kupione za 10 funtów". W tej sprawie głos postanowił zabrać Zbigniew Pełczyński, który przez blisko 40 lat wykładał nauki polityczne na Oksfordzie, ucząc m.in. obecnego szefa polskiej dyplomacji.
Słowa te wywołały protest ze strony studentów z Polski uczących się w Oksfordzie, którzy zażądali, aby Waszczykowski publicznie odwołał swoje słowa, ten jednak odmówił przeprosin. Napisał w liście do Towarzystwa Absolwentów Oksfordu i Cambridge w Polsce, że "podtrzymuje swój pogląd, iż Radek Sikorski oszukał wszystkich, informując od lat, iż ukończył studia magisterskie".

Sam Sikorski twierdzi, że nigdy nie mówił, że ma magisterium - absolwenci Oksfordu tłumaczą, że stopień MA, które przysługuje każdemu absolwentowi siedem lat od rozpoczęcia studiów, jest jedynie tytułem honorowym i nie ma nic wspólnego z polskim magistrem.

"Sądzę, że jako długoletni wykładowca nauk politycznych na Uniwersytecie Oksfordzkim (1953-93) i tutor (oficjalny opiekun akademicki) Radka Sikorskiego w Pembroke College przez 3 lata jego studiów oksfordzkich mogę autorytatywnie naświetlić kwestię wartości jego dyplomu uniwersyteckiego z nauk społecznych (tzw. PPE, czyli Philosophy, Politics and Economics)" - napisał Zbigniew Pełczyński w oświadczeniu.

"Jak we wszystkich innych przedmiotach humanistycznych i społecznych na tym uniwersytecie (jak i na siostrzanym Cambridge) studenci pierwszego szczebla pobierają naukę, spotykając się dwa razy na tydzień na godzinnym spotkaniu z tutorami danego przedmiotu z wcześniej przygotowanym wypracowaniem (zwanym » esejem «), którego treści bronią ustnie przed jego lub jej krytyką. Eseje są oparte na literaturze, którą należy przeczytać, przeanalizować i krytycznie zinterpretować oraz przedstawić we względnie literackiej pisemnej formie (stąd słowo » essay «).

Ilość tutoriali i esejów z nimi związanych różni się w zależności od rodzaju studiów. W przypadku Radka Sikorskiego ilość esejów, które napisał - głównie z dziedziny filozofii, politologii i stosunków międzynarodowych - wynosiła sto dwadzieścia cztery. Ten wysiłek intelektualny został » oficjalnie «zweryfikowany pisemnym egzaminem uniwersyteckim trwającym w sumie dwadzieścia jeden godzin (siedem egzaminów po trzy godziny każdy).

Nic dziwnego, że w takiej sytuacji tradycyjnym przywilejem absolwentów Oksfordu i Cambridge jest to, że choć po egzaminie początkowo otrzymują stopień Bachelor of Arts (BA), mogą aplikować o przemianowanie go na stopień Master of Arts (MA).

Absolwenci Oxbridge'u [Oksfordu i Cambridge] nie zawsze starają się o ten awans na tytuł MA, a prawie nigdy nie robią dodatkowych studiów. Bezpośrednio po otrzymaniu dyplomu idą przeważnie wprost do pracy w jakimś zawodzie - dyplomacja, administracja państwowa lub samorządowa, biznes różnego rodzaju, bankowość, dziennikarstwo itp.

To samo dotyczy zawodowych polityków. Z 26 premierów rządu brytyjskiego, którzy studiowali w Oksfordzie (włącznie z obecnym), prawie nikt nie otrzymał więcej niż BA po egzaminie. Tak samo było z większością innych ministrów i setkami posłów do parlamentu.

Idea, że tylko osoba z dyplomem analogicznym lub podobnym do polskiego magisterium kwalifikuje kogoś na ważne stanowisko w życiu publicznym, jest w kontekście brytyjskim wprost absurdalna. Ogromna większość szefów resortów rządowych, wysokich urzędników państwowych, ambasadorów itp. po prostu nie mogłaby pełnić swych funkcji.

Mam nadzieję, że moje uwagi położą kres tej niesmacznej i nie fair kampanii przeciw akademickim kwalifikacjom Ministra Spraw Zagranicznych RP".

Gazeta Wyborcza