Depardieu oszukał urząd imigracyjny w Belgii

Depardieu oszukał urząd imigracyjny w Belgii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gerard Depardieu (fot. Georges Biard/Wikipedia)
Według francuskich mediów, gwiazda kina Gerard Depardieu miał oszukać belgijskie biuro imigracyjne - odmówiono mu prawa do rezydowania w Tournai w Belgii, bo... podał nieprawdziwy adres zamieszkania.
O Depardieu było głośno w zeszłym roku, kiedy gwiazdor - uciekając przed drastyczną podwyżką podatków dla najbogatszych - przeniósł swoje firmy do Rosji i Belgii. Wcześniej Władimir Putin przyznał mu co prawda obywatelstwo, ale aktor chcąc się zabezpieczyć na wszelkie ewentualności, poprosił o prawo do rezydowania w Belgii. Podczas rutynowej kontroli policji okazało się jednak, że pod podanym przez Depardieu adresem zamieszkania w Tournai jest... opuszczony budynek bez prądu.

Prośba gwiazdora została odrzucona. Aktor może złożyć nowy wniosek, ale tym razem - jak podkreślają władze miasta - musi podać wiarygodny adres zamieszkania.

Zresztą Depardieu może się okazać "czarnym koniem" kremlowskiego PR-u. Na początku sierpnia aktor otrzymał propozycję promowania na świecie rosyjskiego wina z... Krymu. Szef rosyjskiego stowarzyszenia właścicieli winnic Leonid Popowicz przesłał Gerardowi Depardieu list, w którym proponuje gwiazdorowi objęcie stanowiska przewodniczącego związku producentów wina na Krymie. Aktor miałby zarządzać 310 milionami rubli, które władze w Moskwie chcą przeznaczyć na rozwój winnic na półwyspie. Nie ma jeszcze oficjalnej reakcji Depardieu.

RMF24