Nie udowodnili mu picia podczas wizyty Obamy, bo nie dał się zbadać alkomatem

Nie udowodnili mu picia podczas wizyty Obamy, bo nie dał się zbadać alkomatem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie udowodnili mu picia podczas wizyty Obamy, bo nie dał się zbadać alkomatem (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Komisja dyscyplinarna oczyściła z zarzutów jednego z trzech funkcjonariuszy, którzy - jak twierdzili przełożeni - mieli pijani pełnić dyżur w komendzie stołecznej podczas wizyty Baracka Obawy w Polsce.
Jeden z trzech zatrzymanych oficerów, jako jedyny, nie pozwolił zbadać się na zawartość alkoholu alkomatem. Komisja uznała, że nie ma koronnego dowodu, a zeznania przełożonego okazały się niewystarczające. Choć naczelnik wydziału kryminalnego nie zostanie zwolniony dyscyplinarnie, postanowił złożyć dymisję, którą wczoraj komendant stołeczny przyjął.

W sprawie pozostałych dwóch funkcjonariuszy toczy się jeszcze postępowanie. Przesłuchiwani są jeszcze świadkowie. Komisja nie będzie jednak miała problemu z ustaleniem, czy ci policjanci byli pijani, bo ma wyniki badania alkomatem. Naczelnik wydziału terroru kryminalnego wydmuchał 1,7 promila.

Z okazji obchodów 25. rocznicy wyborów parlamentarnych z 4 czerwca 1989 roku do Warszawy przyleciało w sumie 51 delegacji, w tym 17 głów państw - m.in. prezydent USA Barack Obama. W operacji "Jubileusz" polegającej na ochronie VIP-ów wzięło udział w sumie 8,5 tysiąca funkcjonariuszy, w tym 7 tysięcy policjantów i 1166 funkcjonariuszy BOR. 70 osób, w tym prezydent USA, miało osobistą ochronę.

RMF24