Niemowlę pijanej matki zmarło po przewiezieniu do domu dziecka

Niemowlę pijanej matki zmarło po przewiezieniu do domu dziecka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemowlę pijanej matki zmarło po przewiezieniu do domu dziecka (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Nieudana sekcja zwłok chłopca, który w poniedziałek zmarł w rzeszowskim domu dziecka - nadal nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Dodatkowe badania mogą trwać nawet miesiąc. Tymczasem, prokuratura planuje przesłuchania matki dziecka, lekarki i pracowników placówki.
Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie zajmuje się sprawą tajemniczej śmierci dwumiesięcznego dziecka, które w miniony weekend zostało zabrane spod opieki będącej pod wpływem alkoholu matce. Dziecko zostało przekazane opiekunom Domu Dziecka, a następnego dnia zmarło.

W minioną niedzielę zaniepokojeni hałasami sąsiedzi powiadomili policję o awanturze w mieszkaniu matki dwójki dzieci: 2,5-miesięcznego niemowlaka i jego dwuletniej siostry.

Po przyjeździe na miejsce okazało się, że w mieszkaniu jest nietrzeźwa kobieta, która ma pod opieką troje dzieci - swoją córkę i dwoje dzieci koleżanki: dziewczynkę oraz 2,5 miesięcznego chłopca. - Kobieta miała promil alkoholu w organizmie – relacjonuje Marta Gordziewicz, reporterka TVN 24.

W międzyczasie do mieszkania dotarła koleżanka kobiety, która także była pod wpływem alkoholu – miała 1,5 promila.

W niedzielę kurator zdecydował o przekazaniu dwójki dzieci do domu dziecka. Zanim tam trafiły, zostały przebadane przez specjalistę, który wydał pozwolenie, a także orzekł, że dzieci są zaniedbane. - To zaniedbanie bardziej miało dotyczyć kwestii higieny aniżeli niedożywienia - mówi Gordziewicz.

Następnego dnia popołudniu u młodszego chłopca stwierdzono, że ma objawy zasinionych dłoni. Dziecko zmarło w trakcie reanimacji.

– Biegły zalecił badania histopatologiczne, na które wyniki trzeba będzie czekać nawet miesiąc – informuje Gordziewicz.

Prokuratura tymczasem wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. - Gromadzony jest materiał w postaci przesłuchań świadków i czekamy oczywiście na opinię biegłego lekarza medycyny sądowej, który przedstawi nam w tej opinii, co było przyczyną śmierci dziecka - mówiła Renata Krut-Wojnarowska z Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie.

TVN24