Jak twierdzi RMF24, do kopalni Kazimierz-Juliusz wejdzie prokuratura - chodzi o ponad 100 mln długu. Doniesienie złożył związek zawodowy.
W niedzielę górnikom udało się dojść do porozumienia z zarządem spółki po 11-godzinnych negocjacjach. Wiadomo, że kopalnia będzie fedrowała do czasu wyeksploatowania złóż.
Teraz prokurator chce przyjrzeć się dwóm wątkom - odwołanego latem byłemu dyrektorowi kopalni oraz zwolnionego przed kilkoma dniami szefa Katowickiego Holdingu Węglowego. W obu przypadkach chodzi o zarzut niegospodarności, a także o świadomość narastających długów.
Według nieoficjalnych informacji RMF wynika jednak, że najprawdopodobniej prezes Roman Łój został odwołany, bo nie chciał zgodzić się na podpisanie porozumienia i rozwiązanie sprawy.
Kopalnia Kazimierz-Juliusz zostanie przejęta przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK), który wygasi jej działalność. Musi to być poprzedzone nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Wejście w życie zmian umożliwi dofinansowanie SRK na ok. 100 mln zł. Dzięki temu górnicy z Kazimierza-Juliusza mają otrzymać zaległe pensje do 15 listopada i mają zagwarantowane mieszkania pracownicze.
RMF24
Teraz prokurator chce przyjrzeć się dwóm wątkom - odwołanego latem byłemu dyrektorowi kopalni oraz zwolnionego przed kilkoma dniami szefa Katowickiego Holdingu Węglowego. W obu przypadkach chodzi o zarzut niegospodarności, a także o świadomość narastających długów.
Według nieoficjalnych informacji RMF wynika jednak, że najprawdopodobniej prezes Roman Łój został odwołany, bo nie chciał zgodzić się na podpisanie porozumienia i rozwiązanie sprawy.
Kopalnia Kazimierz-Juliusz zostanie przejęta przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK), który wygasi jej działalność. Musi to być poprzedzone nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Wejście w życie zmian umożliwi dofinansowanie SRK na ok. 100 mln zł. Dzięki temu górnicy z Kazimierza-Juliusza mają otrzymać zaległe pensje do 15 listopada i mają zagwarantowane mieszkania pracownicze.
RMF24