Pisarz oskarżył feministkę o gwałt. "Mówiłem jej, że mnie to zabija"

Pisarz oskarżył feministkę o gwałt. "Mówiłem jej, że mnie to zabija"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kinga Dunin, Ignacy Karpowicz (fot. JACEK HEROK / Newspix.pl TEDI/NEWSPIX.PL / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Kinga Dunin, jedna z czołowych polskich feministek została oskarżona o gwałt przez pisarza Ignacego Karpowicza. Co więcej, napisał on w swoim oświadczeniu, że był przez nią "regularnie molestowany seksualnie". Tą sprawą może zająć się prokuratura, ponieważ przestępstwo gwałtu jest w Polsce ścigane z urzędu - podaje tvn24.pl.
Oświadczenie wydane przez Karpowicza jest odpowiedzią na wpis jaki Dunin zamieściła na swoim Facebooku. Prosiła w nim o pomoc w odzyskaniu długu, jaki wobec niej ma Karpowicz. Postanowiła to ogłosić publicznie, ponieważ nie mogła "zwykłymi apelami" zmusić go do oddania pieniędzy. Karpowicz podobno nie oddał jej 13 tys. złotych.

Pisarz, którego mentorką przez wiele lat była Dunin, odpowiedział na zarzuty stawiane przez feministkę w oświadczeniu, które przesłał do mediów. Informował w nim, że "pieniądze zostały przelane". Ale oprócz wyjaśnień, w oświadczeniu zamieścił intymne szczegóły ich relacji. Napisał, że w trakcie wieloletniej znajomości, zdarzało mu się nocować u Dunin.

"Za trzecim czy czwartym razem zaproponowała mi, żebym spał z nią w jej 'małżeńskim' łóżku. (...) Niezbyt mi się ten pomysł spodobał, ale bałem się, że jeśli odmówię, straci mną zainteresowanie, nie będę mógł jej lepiej poznać, być przy niej. Poza tym przekonywała mnie, że to absolutnie naturalne i poniekąd oczywiste zachowanie" - pisał Karpowicz.

"Niestety spanie z czasem przestało być tylko spaniem, lecz łączyło się z dotykaniem, a potem z regularnym molestowaniem seksualnym. Czułem się okropnie, ale jak każda ofiara trwałem w tej toksycznej relacji z wielu przyczyn" - kontynuuje opowieść pisarz.

Karpowicz stwierdził, że gdy chciał przerwać relację z Kingą Dunin "na dotychczasowych zasadach", sądził, że rozstaną się jak przyjaciele. Jednak jak pisze, "ostatniej nocy, którą spędziliśmy wspólnie, najzwyczajniej mnie zgwałciła". Pisarz dodaje, że od tamtego czasu Dunin się na nim mści.

"Ze strony Kingi Dunin były to głównie ataki. Zatruwała mi dni. Napisałem jej mejla, że nie chcę utrzymywać z nią kontaktu, bo to mnie zabija w sensie dosłownym. Oczywiście nie posłuchała, z furią pisała po kilkanaście mejli dziennie, na które nie odpowiadałem i których w większości nie czytałem. (..) A zatem post Kingi Dunin jest zemstą na maskotce seksualnej, która nie chciała być molestowana, a równocześnie jest wciągnięciem polskiego feminizmu w brudną i prywatną wojenkę" - opisuje zachowanie feministki.

W rozmowie z TVN24, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Przemysław Nowak stwierdził, że oświadczenie Karpowicza nie wystarczy do podjęcia działań. - Papier potrafi wiele przyjąć. My musimy wezwać taką osobę, jeśli ona zezna pod przysięgą, że doszło do gwałtu, to wtedy to jest dowód i wtedy musimy to sprawdzić - tłumaczy Nowak.

Treść wpisu Kingi Dunin z Facebooka:
"SPI*** – to była odpowiedź na moją kolejną już - grzeczną i nieagresywną - prośbę o zwrot długu. Poprzednie nie doczekały się żadnej reakcji. A potem jeszcze: „może Ci oddam, a może nie oddam”.
Przypominanie o zobowiązaniach juz za pierwszym razem jest dla mnie irytujące i niezręczne, jeśli jednak trzeba to powtarzać kilkakrotnie, także upokarzające. Nie chcę tego więcej robić.
Stąd moja prośba, czy gdyby nadarzyła się okazja, ktoś mógłby o tym przypomnieć IGNACEMU KARPOWICZOWI. 13 tysięcy i jakieś 100-150 euro. Nigdy nie zakwestionował tej sumy, mimo moich pytań, czy jest to zgodne z tym, co pamięta"

TVN24