15-latka zmarła w szpitalu. Błąd lekarski?

15-latka zmarła w szpitalu. Błąd lekarski?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Będzie proces o drewnianą ławkę? (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
W kieleckim sądzie rejonowym rozpoczął się proces w sprawie śmierci 15-letniej Oli (imię zmienione), która umarła w szpitalu dziecięcym w Kielcach w 2011 roku. W maju tego roku, prokuratura Kielce-Wschód przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko 62-letniej już emerytowanej lekarce Bożenie P. - podaje wyborcza.pl.
Dziewczynka od 2005 roku leczyła się u endokrynologa i musiała brać lek hamujący wydzielanie hormonów. 6 maja 2011 roku 15-letnia Ola źle się poczuła - pediatra stwierdził infekcję wirusową. Ponieważ stan dziecka pogorszył się na drugi dzień, dziewczyna trafiła do szpitala dziecięcego w Kielcach.

Matka poinformowała lekarzy, że dziecko przestało brać przepisane leki. Bożena P. która miała dyżur, stwierdziła, że stan Oli jest ciężki, a sama dziewczyna jest skrajnie odwodniona. Około godz. 9.20 Oli zatrzymało się krążenie i pomimo godzinnej reanimacji dziewczyna zmarła. Biegli z Akademii Medycznej we Wrocławiu stwierdzili, że "Bożena P. nie podjęła wszelkich możliwych działań zmierzających do ustalenia przyczyny i stopnia zaawansowania choroby dziecka".

-  Opierając się przede wszystkim na opinii biegłych, zarzuciliśmy oskarżonej, że 7 maja 2011 roku, będąc lekarzem z zakresu chorób dziecięcych, na oddziale hepatologiczno-gastroenterologicznym wojewódzkiego szpitala dziecięcego w Kielcach, nieumyślnie naraziła 15-letnią pacjentkę na niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - poinformowała prokurator Beata Zielińska-Janaszek z prokuratury Kielce Wschód.

Według ekspertów lista zaniedbań była długa, a jednym z nich było podanie dziecku leku moczopędnego, gdy dziewczynka była już skrajnie odwodniona, co tylko pogorszyło jej stan. Szpital jako przyczynę zgonu podał "ostrą niewydolność kory nadnerczy" co wskazywałoby, że śmierć Oli była związana z jej przewlekłą chorobą. Tymczasem, biegli z Wrocławia stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną zgonu "była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa".

Bożena P. nie czuje się winna. Odmówiła składania wyjaśnień i nie przyznała się do winy w prokuraturze.

Wyborcza.pl