Szef CBA był inwigilowany z powodu afery podsłuchowej?

Szef CBA był inwigilowany z powodu afery podsłuchowej?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Wojtunik (fot. Jacek Herok/NEWSPIX.PL)Źródło:Newspix.pl
Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie wyklucza, że był inwigilowany w związku z tzw. aferą podsłuchową. Takie informacje miały paść na posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych - podaje tvn24.pl.
Pytanie o inwigilację szefowi CBA zadali posłowie ze speckomisji podczas tajnego przesłuchania. - Odpowiedział, że zaobserwował takie symptomy. Chodziło o śledzenie, być może podsłuch telefonów jego i jego najbliższych współpracowników - wyjaśnił dla tvn24.pl anonimowo jeden z posłów.

Rzecznik CBA tych rewelacji skomentować nie chciał. - Nie komentujemy ani nie potwierdzamy rzeczy, które mógł przekazać szef CBA na tajnym posiedzeniu komisji - stwierdził.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratura, które wyjaśniają, kto zorganizował nagrywanie biznesmenów, od początku przyjmowały wiele hipotez. - Na początku poruszali się jak dzieci we mgle. Co gorsza obawiam się, że dziś nie są wiele mądrzejsi - powiedział jeden z posłów. Według jednej z omawianych wersji zdarzeń o sprawie mógł wiedzieć właśnie  Wojtunik. Instytucje mogły go podejrzewać z powodu współpracy biznesmena Marka Falenty z CBA oraz nagrania spotkania szefa Biura z byłą wicepremier Elżbietą Bieńkowską.

- Agencja i CBŚ zastanawiały się m.in. nad tym, dlaczego mimo informacji tygodnika "Wprost" o istnieniu takiego nagrania, nie ukazał się jego stenogram, a później okazało się, że takiego nagrania w ogóle nie ma - powiedział jeden rozmówców tvn24.pl.

Prokuratorzy prowadzący śledztwo nie chcieli odpowiedzieć na pytanie, czy zlecili rozpracowanie Wojtunika.

tvn24.pl