W 150 miastach Francji odbywają się protesty przeciwko zapowiadanym przez prezydenta Hollande’a drastycznym cięciom budżetowym. Związkowcy oskarżają Niemcy o zapędzanie Francji i całej UE w ślepą uliczkę coraz boleśniejszego zaciskania pasa.
Powszechna Konfederacja Pracy alarmuje, iż polityka narzucana przez Niemcy nie przynosi żadnych pozytywnych efektów: gospodarce grozi recesja, jest coraz więcej biedy, francuski rząd zapowiedział kolejne cięcia w służbie zdrowia i zmniejszenie zasiłków dla coraz większej rzeszy bezrobotnych.
- Robimy to, co rozkazują nam Niemcy i nie widać żadnych pozytywnych rezultatów. Nasz rząd powinien powiedzieć "nie" władzom w Berlinie, bo w przeciwnym razie będzie coraz więcej ubóstwa i ludzi bez pracy! - powiedział oburzony związkowiec z CGT w czasie paryskiej demonstracji, do której przyłączyli się studenci i licealiści.
- Hollande nie powinien być prezydentem. Nie nadaje się na to stanowisko. To katastrofa! Nie potrafi walczyć w Unii o nasze interesy - wyjaśnia paryski student Jacques.
rmf24.pl
- Robimy to, co rozkazują nam Niemcy i nie widać żadnych pozytywnych rezultatów. Nasz rząd powinien powiedzieć "nie" władzom w Berlinie, bo w przeciwnym razie będzie coraz więcej ubóstwa i ludzi bez pracy! - powiedział oburzony związkowiec z CGT w czasie paryskiej demonstracji, do której przyłączyli się studenci i licealiści.
- Hollande nie powinien być prezydentem. Nie nadaje się na to stanowisko. To katastrofa! Nie potrafi walczyć w Unii o nasze interesy - wyjaśnia paryski student Jacques.
rmf24.pl