Kłopotek: Sawicki chlapnął, ja też powinienem mu chlapnąć

Kłopotek: Sawicki chlapnął, ja też powinienem mu chlapnąć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Eugeniusz Kłopotek (fot. Aleksander Majdanski / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Jestem przekonany, że Marek Sawicki, jako że sam jest rolnikiem, jest ze wsi, nie uważa ich za frajerów. Wydaje mi się, że Marek jest trochę poirytowany sytuacją, nie chce go usprawiedliwiać, ale próbuję zrozumieć - powiedział Adam Szejnfeld z PO. W nieco ostrzejszym tonie zareagował partyjny kolega Sawickiego. - Chlapnął facet i ja też powinienem mu chlapnąć - stwierdził Eugeniusz Kłopotek.
- Marek walczy o dopłaty dla tych, którzy cierpią przez rosyjskie embargo, w końcu wygrał, potem się okazało, że wiele kontroli wykazało, że wnioski o dopłaty są - delikatnie mówiąc - nieuzasadnione, to jest trochę wstydliwe dla nas. I teraz idzie kolejna informacja dla Brukseli, że rolnik może oddać jabłka za 27 groszy, a sprzedaje za 15 groszy (zgodnie z rządowymi zapewnieniami rolnicy mają ofertę wycofania produktów z rynku za 27 groszy - red.), no to bardzo źle, dlatego Marek się wkurzył - ocenił Szejnfeld.

 - Te słowa to brak szacunku wobec Polaków, proponujemy dymisję, bo to by honorowo zakończyło sprawę - stwierdził wprost  Zbigniew Girzyński z PiS.

- Dymisja to jest dobry żart - odparł Szejnfeld.

 - Za słowa nie powinno być dymisji, ale jako uczciwy człowiek minister Sawicki powinien sam podać się do dymisji, wierzę w jego dobre intencje - stwierdziła z kolei Barbara Nowicka z Twojego Ruchu.

Eugeniusz Kłopotek z PSL bronił swojego partyjnego kolegi mówiąc, że "miał prawo na niektórych naszych sadowników się zdenerwować". - Ale nie miał prawa tak powiedzieć, to dotyczy ogółu. Część sadowników zawiozła jednak jabłka za kilkanaście groszy, gdyby nie zawiozła, to by ceny poszły w górę, to już było załatwione, 27 groszy było pewne, trzeba było wytrzymać to ciśnienie - ocenił.

 - Dla mnie jest oburzające, co powiedział Szejnfeld, że rolnicy są nieuczciwi. Wnioski zostały odrzucone, nie dlatego, że rolnicy oszukali, ale dlatego, że nie spełniały kryteriów komisji europejskiej, które mówiły o tym, że dopłaty można uzyskać za owoce czy warzywa, które szybko się psują. Jabłka nie podlegają temu kryterium, sadownicy zostali wprowadzeni w błąd, zostali oszukani przez ministra - powiedział Jarosław Gowin z Polski Razem,

 - Pomylił pan jabłka z owocami miękkimi, jabłka są jednym z głównych owoców, które są objęte rekompensatami - odparł Szejnfeld.

Co do samego słowa "frajer" Napieralski zauważył, że "w każdej partii zdarzały się podobne słowa i jest to osobista tragedia każdego polityka, który da się sprowokować".

- Na szczęście polscy rolnicy nie są frajerami i na PSL glosować już nie będą - podsumował Girzyński.

TVN24