LE: Vrdoljak zmarnował rzut karny i dał jeden rywalom. A Legia i tak wygrała!

LE: Vrdoljak zmarnował rzut karny i dał jeden rywalom. A Legia i tak wygrała!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zawodnicy Legii po meczu (fot. PIOTR KUCZA / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Trzy mecze, trzy wygrane, trzy gole, dziewięć punktów. Legia pokonała Metalist Charków 1:0 i jest na najlepszej drodze do fazy grupowej Ligi Europy. Jedynego gola meczu po bajkowej akcji zdobył w 28. minucie Ondrej Duda.
Ten mecz miał zupełnie inny przebieg, niż dwa poprzednie starcia Legionistów w Lidze Europy. Tym razem to mistrzowie Polski byli stroną przeważającą. Przewaga mistrzów Polski zarysowała się już po kilku minutach, a jej efektem była cudowna bramka Ondreja Dudy z 28. minuty.

Akcję na wagę trzech punktów rozpoczął Michał Kucharczyk, który z lewego skrzydła podał do Dudy. Słowak przyjęciem minął pierwszego rywala i wpadł w pole karne. Po chwili założył siatkę kolejnemu obrońcy i już niekryty z kilku metrów huknął pod poprzeczkę.

"Wojskowi" od tego momentu mogli grać tak, jak lubią - z kontry. Mistrzowie Polski w obronie byli dość pewni i pierwsza połowa zakończyła się korzystnym rezultatem.

W drugiej odsłonie gry emocji nie zabrakło. Już w 51. minucie Legioniści mogli sobie praktycznie ustawić mecz - Kucharczyk wpadł w pole karne, a interweniujący Ayila Yusuf trafił w piłkę ręką. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Ivica Vrdoljak, a Ukraińcy ruszyli z kontrą, po której piłka wpadła do siatki Dusana Kuciaka. Na szczęście... po spalonym.

Nieudaną jedenastką chorwacki kapitan Legii swojego limitu pecha jednak nie wykorzystał - w 69. minucie to właśnie on zagrał ręką... we własnym polu karnym i dał rywalom rzut karny. Na szczęście dla polskich kibiców Jaja, który wykonywał stały fragment gry, został zatrzymany przez świetnie interweniującego Dusana Kuciaka. Co ciekawe, to był... pierwszy rzut karny, który Kuciak obronił w Legii!

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. W doliczonym czasie gry wyśmienitą okazję miał Jakub Kosecki, ale w sytuacji sam na sam trafił w boczną siatkę.

Legia Warszawa po trzech meczach fazy grupowej Ligi Europy ma komplet dziewięciu punktów. I choć mistrzowie Polski nie są jeszcze pewni awansu do kolejnej fazy turnieju, to o jego brak będzie... zwyczajnie ciężko.

Wprost.pl