- Podkreślam stanowczo, że jestem osobą niewinną, zarzuty, które mi postawiono, są nieprawdziwe, a wręcz absurdalne - mówił prezydent Zawiercia, na którym ciążą zarzuty przyjęcia łapówki. Zapowiedział już też, że wystartuje w wyborach samorządowych. Będzie kandydować na radnego powiatu - podaje TVN24.
- Postanowiłem się ubiegać o mandat radnego powiatu zawierciańskiego, ale nie kandydować na prezydenta. Muszę wrócić i muszę zadziałać na rzecz wszystkich mieszkańców, którzy we mnie wierzyli. Nie zawiodę ich - powiedział prezydent Zawiercia. Zapewniał też, że nie stara się wpływać na pracę urzędu miasta, a by nie narażać swoich współpracowników - po prostu się z nimi nie spotyka.
Prokuratura podjęła decyzję, że podejrzany o korupcję prezydent Zawiercia nie może sprawować swojej funkcji. Był to jeden z warunków jego zwolnienia z aresztu tymczasowego. By opuścić areszt mężczyzna musiał wpłacić 100 tys. złotych kaucji. Nie może też wchodzić do budynków urzędu miasta w Zawierciu oraz siedziby powiatu.
- Zakaz wstępu do urzędu i możliwość spotykania się z jego mieszkańcami jest, delikatnie mówiąc, kuriozalny - komentuje decyzję prokuratury prezydent Zawiercia.
Mężczyzna został zatrzymany w lipcu. Usłyszał wtedy zarzuty korupcji oraz udziału w tzw. zmowie przetargowej.
TVN24, RMF FM
Prokuratura podjęła decyzję, że podejrzany o korupcję prezydent Zawiercia nie może sprawować swojej funkcji. Był to jeden z warunków jego zwolnienia z aresztu tymczasowego. By opuścić areszt mężczyzna musiał wpłacić 100 tys. złotych kaucji. Nie może też wchodzić do budynków urzędu miasta w Zawierciu oraz siedziby powiatu.
- Zakaz wstępu do urzędu i możliwość spotykania się z jego mieszkańcami jest, delikatnie mówiąc, kuriozalny - komentuje decyzję prokuratury prezydent Zawiercia.
Mężczyzna został zatrzymany w lipcu. Usłyszał wtedy zarzuty korupcji oraz udziału w tzw. zmowie przetargowej.
TVN24, RMF FM