Hospicjum może być cool

Hospicjum może być cool

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. materiały HoSPA)
– Do każdego hospicjum, które chce się ubiegać o certyfikat HoSPA przyjadę osobiście. Jako wolontariuszka wejdę na oddział i będę pracować. Jednocześnie „od środka” przyglądając się temu, jak hospicjum funkcjonuje – o nowej akcji Fundacji Rak’n’Roll mówi Kapsyda Kobro, prezeska fundacji.
Paulina Socha-Jakubowska: Rozumiem, że szukacie hospicjów, które bardziej przypominają ośrodki SPA?

Kapsyda Kobro: Można tak powiedzieć. Chodzi o „ludzkie” hospicjum, takie, dla którego każdy pacjent jest podmiotem.

Hasło HoSPA na pewno przykuwa uwagę. Jak na nie wpadliście?

Tak o swoim puckim hospicjum mówi jego założyciel, szef i mój przyjaciel, ksiądz Jan Kaczkowski. Zresztą jego hospicjum jako pierwsze zdobyło przyznawany przez Fundację Rak’n’Roll certyfikat i jest wzorem do naśladowania.

Czym prawdziwe HoSPA, takie na miarę tego w Pucku, powinno się wyróżniać?

Stwierdziliśmy z Janem, że powinno zdać test jednego pytania.

Jakie to pytanie?

Kiedy pacjent pyta, czy do hospicjum może przyjść ze swoim ukochanym kotem. Do hospicjum księdza Kaczkowskiego może.

Ile hospicjów czeka na certyfikację?

W planie są dwa. Jedno z Katowic i jedno z Warszawy.

Pacjenci mogą zgłaszać swoje hospicja?

Oczywiście. Wystarczy, że przyślą nam maila na adres: [email protected]. Potem przyjedziemy, sprawdzimy, zrobimy test.