Ćwiąkalski: Ewidentnie naruszenie miru domowego

Ćwiąkalski: Ewidentnie naruszenie miru domowego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ćwiąkalski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Pierwszy raz słyszę, żeby w demokratycznym państwie można było rozwiązać jakiś problem włamując się do komisji wyborczej - mówi były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Demonstracja trwała od godziny 17 w czwartek. Protestowali sympatycy Kongresu Nowej Prawicy i Ruchu Narodowego. Na miejsce przybyli m.in. poseł Przemysław Wipler, europoseł Janusz Korwin-Mikke, Robert Winnicki i Krzysztof Bosak. Przed godz. 18 grupa osób wtargnęła do sali konferencyjnej PKW. W nocy policja wyprowadziła protestujących, którzy okupowali siedzibę Komisji. Zatrzymano 12 demonstrantów, którzy trafili na komendę.

- Jest to ewidentnie naruszenie miru domowego. Dochodzi do tego zniszczenie mienia. To są dwa przestępstwa, które można zarzucić tym osobom - komentuje Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Przeszkadzanie przemocą w obliczaniu głosów, sporządzaniu protokołów lub innych dokumentów wyborczych jest przestępstwem z art. 249 Kodeksu karnego. Ćwiąkalski przyznaje, że oskarżenie takie mogłoby się pojawić. 

- Można uznać to za przemoc - włamano się, wyważono drzwi i wtargnięto do środka. PKW tam, gdzie obradowała, niewątpliwie nie mogła ogłosić dalszych wyników, bo sala została zajęta. Ogłosiła tylko dwa sejmiki, a potem przerwała - zauważa.

- Próba wymuszenia określonych działań przez PKW, nawet jeżeli komisja wyborcza się, mówiąc delikatnie, nie popisała, jeżeli chodzi o zorganizowanie tego przetargu, to jest skandaliczne. To nie tylko w żaden sposób nie mogło przyspieszyć ogłoszenia wyników, ani też komisja nie mogła zrezygnować, bo wtedy w ogóle nie byłoby możliwości ogłoszenia wyników. Jest to zwykły akt chuligaństwa - także politycznego - dodaje.

gazeta.pl