Legia Warszawa przegrała 0:1 na wyjeździe z Lokeren w meczu piątej kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Jedyny gol padł już w siódmej minucie spotkania. O pierwsze miejsce w grupie L mistrzowie Polski powalczą z tureckim Trabzonsporem.
Legioniści zaczęli mecz od dwóch składnych akcji, ale zabrakło dokładności w polu karnym. Kibice warszawskiej drużyny być może spodziewali się, że mistrzowie Polski w końcu gola gospodarzom strzelą, ale to Belgowie wyszli na prowadzenie już w siódmej minucie po fatalnych błędach obrońców.
Zaczęło się od straty Vrdoljaka, który zgubił piłkę w środku pola. Prostopadłe podanie Vanakena do Dutry wystarczyło, aby zasiać zamęt w szeregach Legii. Vanaken ruszył w pole karne, dostał podanie zwrotne i uderzył pod poprzeczkę. "Wojskowi" totalnie pogubili się w kryciu.
Po straconej bramce mistrzowie Polski starali się straty odrobić, ale nadal nie potrafili sobie stworzyć klarownej sytuacji pomimo przyzwoitej gry. Naprawdę groźną akcję podopieczni Henninga Berga skonstruowali dopiero na początku drugiej części gry. Tę część meczu lepiej zaczęli gospodarze, ale w 54. minucie mogli mówić o sporym szczęściu. Żyro odebrał w powietrzu wysokie podanie w pole karne i zatrzymał się z futbolówką przy linii końcowej, w okolicy słupka. Po chwili wyłożył ją na szósty metr Dudzie. Słowak uderzył bez krycia z tak bliska... w boczną siatkę.
Mistrzowie Polski do końca spotkania starali się odrobić straty, ale Belgowie ostatecznie we czwartek byli nieomylni w defensywie. Legioniści pomimo niekorzystnego wyniku długo mogli dzisiaj wygrać grupę, ponieważ Trabzonspor pod koniec swojego spotkania - jeszcze w 86. minucie - remisował 1:1 z Metalistem. Ostatecznie jednak mecz wygrała drużyna turecka... 3:1.
Legioniści w efekcie o pierwsze miejsce w grupie zmierzą się w ostatniej kolejce właśnie z Trabzonsporem.
Wprost.pl
Zaczęło się od straty Vrdoljaka, który zgubił piłkę w środku pola. Prostopadłe podanie Vanakena do Dutry wystarczyło, aby zasiać zamęt w szeregach Legii. Vanaken ruszył w pole karne, dostał podanie zwrotne i uderzył pod poprzeczkę. "Wojskowi" totalnie pogubili się w kryciu.
Po straconej bramce mistrzowie Polski starali się straty odrobić, ale nadal nie potrafili sobie stworzyć klarownej sytuacji pomimo przyzwoitej gry. Naprawdę groźną akcję podopieczni Henninga Berga skonstruowali dopiero na początku drugiej części gry. Tę część meczu lepiej zaczęli gospodarze, ale w 54. minucie mogli mówić o sporym szczęściu. Żyro odebrał w powietrzu wysokie podanie w pole karne i zatrzymał się z futbolówką przy linii końcowej, w okolicy słupka. Po chwili wyłożył ją na szósty metr Dudzie. Słowak uderzył bez krycia z tak bliska... w boczną siatkę.
Mistrzowie Polski do końca spotkania starali się odrobić straty, ale Belgowie ostatecznie we czwartek byli nieomylni w defensywie. Legioniści pomimo niekorzystnego wyniku długo mogli dzisiaj wygrać grupę, ponieważ Trabzonspor pod koniec swojego spotkania - jeszcze w 86. minucie - remisował 1:1 z Metalistem. Ostatecznie jednak mecz wygrała drużyna turecka... 3:1.
Legioniści w efekcie o pierwsze miejsce w grupie zmierzą się w ostatniej kolejce właśnie z Trabzonsporem.
Wprost.pl