Były wiceminister w rządzie PiS, Zbigniew R., który w kwietniu prowadził po pijanemu, zatrzymywał samochody i terroryzował pasażerów bronią, nie odpowie za swoje postępowanie. - W chwili zdarzenia nie mógł on rozpoznać znaczenia swoich czynów i pokierować swoim postępowaniem - informuje Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik szczecińskiej prokuratury.
- W chwili zdarzenia nie mógł on rozpoznać znaczenia swoich czynów i pokierować swoim postępowaniem. Tym samym sprawca nie jest winien popełnionego przestępstwa, wyłącza to jego odpowiedzialność karną. Oskarżony nie stanie przed sądem, działania kończą się na poziomie prokuratury. Prokuratura wystąpi z wnioskiem do komendanta policji w Poznaniu, aby ten cofnął mężczyźnie pozwolenie na broń. Drugie pismo wpłynie do starostwa powiatowego. Prokuratura będzie wnioskować, żeby organ wydający prawo jazdy, skierował Zbigniewa R. na badania lekarskie, po których zapadnie decyzja, czy jest on zdolny do kierowania pojazdami - mówi Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik szczecińskiej prokuratury.
tvn24.pl
tvn24.pl