Kontrole NFZ w Łodzi i Kutnie w sprawie śmierci noworodka

Kontrole NFZ w Łodzi i Kutnie w sprawie śmierci noworodka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kontrole NFZ w Łodzi i Kutnie w sprawie śmierci noworodka (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Kontrolerzy NFZ zaczęli w piątek sprawdzać szpital przy ul. Spornej w Łodzi. W tej placówce na początku listopada zmarł 6-tygodniowy Wiktor. Jak twierdzą lekarze z łódzkiego szpitala, winę za śmierć noworodka ponoszą lekarze ze szpitala w Kutnie, gdzie już trwa kontrola.
-  Przyjrzą się organizacji pracy na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Kontrola potrwa do 12 grudnia - powiedziała rzeczniczka oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi, Anna Leder. Kontrolerzy pojawili się w placówce przed godz. 13.

Kontrole wciąż trwają, ale swoją pracę zakończył m.in. krajowy konsultant ds. pediatrii, profesor Anna Dobrzańska. - Sprawdzałam prawidłowość postępowania w stosunku do zmarłego dziecka. Protokół pokontrolny został przekazany ministrowi zdrowia, na razie nie mogę ujawniać szczegółów - powiedziała Dobrzańska.

Wyniki zostaną udostępnione dopiero, gdy protokół podpisze minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz. - Wciąż przygotowujemy projekt wystąpienia pokontrolnego, które zostaną przekazane szpitalowi w Kutnie - mówił Krzysztof Bąk z biura prasowego ministerstwa. O tym co udało się ustalić, nie chce mówić rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska. Również Ewa Dryhusz, rzecznik praw dziecka nie chciała powiedzieć nic na temat kontroli.

- Mamy w tej chwili inne obowiązki, proszę o ponowny telefon w poniedziałek - powiedziała rzeczniczka kutnowskiego szpitala, Beata Pokojska.

6-tygodniowy Wiktor był leczony w kutnie od 21 do 24 października. Po tym czasie niemowlę zostało wypisane do domu. - Chłopczyk był hospitalizowany tydzień przed śmiercią. Decyzje kutnowskich lekarzy są co najmniej zastanawiające - mówił dr Zbigniew Jankowski, zastępca dyrektora naczelnego ds. lecznictwa szpitala im. Konopnickiej na ul. Spornej w Łodzi. - Podczas hospitalizacji lekarze stwierdzili obecność bakterii klebsiella pneumoniae. Oprócz tego wykryto, że dziecko ma niepokojąco mało czerwonych krwinek. Mimo to zostało wypisane z placówki po kilku dniach, a rodzice zostali poinformowani, że mają podawać mu antybiotyk - dodaje.

TVN24 Łódź