Obudziła się w chłodni, bo uznano ją za zmarłą. Formalnie... wciąż nie żyje

Obudziła się w chłodni, bo uznano ją za zmarłą. Formalnie... wciąż nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
91-letnia Janina Kołkiewicz, która w listopadzie została uznana za zmarłą, obudziła się kilka godzin po wypisaniu aktu zgonu w zakładzie pogrzebowym. Choć od tego czasu minęło kilka tygodni, kobieta wciąż formalnie nie żyje.
Lekarka, która wypisała akt zgonu, zdiagnozowała, że 91-letnia kobieta nie oddycha, a tętno nie jest wyczuwalne. - Zupełnie nie wiem, jak to możliwe. Badałam ją, nie wykazywała znaków życia. Brakowało wszystkich podstawowych czynności życiowych.

Od sprawy minął miesiąc, a Janina Kołkiewicz wciąż uznana jest za zmarłą. Prokuratura Rejonowa w Lubartowie zwróciła się więc do sądu o unieważnienie aktu zgonu.

- Z uwagi na to, że została wydana karta zgonu, a następnie akt zgonu przez kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Ostrowie Lubelskim, w sensie formalnym ta kobieta nie żyje. W tej sytuacji prokurator korzystając ze swoich uprawnień pozakarnych, chcąc pomóc tej kobiecie, wystosował do Sądu Rejonowego w Lubartowie wniosek o unieważnienie aktu zgonu, a więc w sensie prawnym - przywrócenie tej kobiety do życia. Trzeba do niego dołączyć odpowiednie dokumenty, pełen odpis aktu zgonu, karty, przesłuchania świadków, potwierdzające że ta kobieta żyje - powiedziała Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

TVN 24