"Oświadczenie sędziów? Czegoś takiego w czasach wolnej Polski nie mieliśmy"

"Oświadczenie sędziów? Czegoś takiego w czasach wolnej Polski nie mieliśmy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Oświadczenie sędziów? Czegoś takiego w czasach wolnej Polski nie mieliśmy" (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
- To oświadczenie bez precedensu. Czegoś takiego w czasach wolnej Polski nie mieliśmy - mówił w TVN24 Jerzy Stępień były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Skomentował w ten sposób stanowisko prezesów Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego ws. wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.
- Fałszerstwem jest sytuacja, w której władza, gdy okazuje się, że wybory kończą się katastrofą, że ich wynik jest w gruncie rzeczy nieznany, natychmiast rozpoczyna kampanię ukrywania tego faktu, wpływa na sądy, można powiedzieć, wręcz terroryzuje sądy i to z udziałem prezydenta RP i z udziałem prezesów sądów, tych najważniejszych w Polsce, i wreszcie rozpoczyna kampanię medialną przeciwko tym wszystkim, którzy mówią, że doszło do fałszerstwa
 - mówił o wyborach samorządowych w trakcie marszu PiS 13 grudnia szef partii Jarosław Kaczyński.

Słowa lidera PiS oburzyły prezesów Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy postanowili w tej sprawie wydać oświadczenie. "Takie znieważające, wiecowe zdanie nawiązuje do najgorszych zwyczajów walki politycznej sprzed 1989 r." - napisali.

- Na początku było słowo. Słowo jest istotne. Wypowiedziane przez przywódcę największej partii opozycyjnej, pretendującej do wygrania wyborów, która wygrała w czasie ostatnich wyborów do sejmików. [Wypowiedziane przez przywódcę - red.], który mówi, że sędziowie nie są w stanie samodzielnie wydać wyroków, że są pod naciskiem swoich prezesów. Już nie mówiąc o tym, że nie ma żadnej podległości organizacyjnej między Sądem Najwyższym a sądami powszechnymi, a w końcu to sędziowie sądów powszechnych rozstrzygają spory na tle prawa wyborczego - mówił Jerzy Stępień.

- W tej konkretnej sytuacji nie wydaje mi się, żeby można było uznać, że są nadwrażliwi. Tym bardziej, że nie jest to oświadczenie jednego prezesa, np. prezesa Sądu Konstytucyjnego. Oni się jednak porozumieli. To są ludzie o ogromnym doświadczeniu - przekonywał.

tvn24.pl