Pawłowicz zjadła kanapkę w Sejmie. Teraz broni się

Pawłowicz zjadła kanapkę w Sejmie. Teraz broni się

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krystyna Pawłowicz (fot. Damian Burzykowski / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Oburzenie części posłów wywołało zachowanie posłanki Krystyny Pawłowicz, która jadła na sali posiedzeń. Polityk odpiera zarzuty "Lepiej posilić się kanapką, niż zachowywać się jak po spożyciu... lub po zażyciu" - napisała na portalu Fronda.pl.
"Jest się czasem zmuszonym, gdy marszałek Sejmu niehigienicznie ustalający porządek obrad i taki tryb pracy posłów, w którym wielogodzinne, ciągłe głosowania nad budżetem wyznaczane są na wiele godzin nocnych i wczesnoporannych. W czasie głosowań z sali wyjść nie można" - tłumaczy dla portalu Fronda Pawłowicz

"Bardzo wielu posłów ratuje się więc przyniesionymi na salę w kubkach na te długie głosowania - kawą, herbatą, sokami w butelkach, kanapkami czy małymi sałatkami serwowanymi w tym czasie w otwartym do rana, specjalnie na późne głosowania, bufecie" - dodaje.

Wskazuje również, na podobne zachowanie samego marszałka, który "sam popijał różne płyny kilkakrotnie donoszone mu przez obsługę w różnokolorowych kubeczkach, co wywoływało też wesołe komentarze na sali".

"Zwyczaj chamskiego komentowania tej naturalnej sytuacji wprowadzili wczoraj palikociarze przy wsparciu marszałka Sikorskiego" - podkreśliła Pawłowicz.

pg, fronda.pl