Jak informuje RMF24, 30-letnia mieszkanka Zabrza usłyszała zarzut narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia po tym, jak pijana jechała ze swoim 3-letnim synem autobusem, o mało nie wypadając z pojazdu na przystanku.
Jak informuje policja, kobieta miała 2 promile alkoholu w organizmie i podróżowała autobusem ze swoim 3-letnim synem. Według zeznań, miała się zachowywać wulgarnie i agresywnie.
Gdy na jednym z przystanków - kobieta chciała wysiąść z autobusu - potknęła się i upadła. Próbowała wstać, ale nie była w stanie utrzymać równowagi. Policjanci zatrzymali pijaną matkę.
Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a dzieckiem zajęli się wezwani na miejsce pracownicy opieki społecznej. Wczoraj policjanci przedstawili podejrzanej zarzut narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia - grozi jej do 5 lat więzienia.
RMF24
Gdy na jednym z przystanków - kobieta chciała wysiąść z autobusu - potknęła się i upadła. Próbowała wstać, ale nie była w stanie utrzymać równowagi. Policjanci zatrzymali pijaną matkę.
Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a dzieckiem zajęli się wezwani na miejsce pracownicy opieki społecznej. Wczoraj policjanci przedstawili podejrzanej zarzut narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia - grozi jej do 5 lat więzienia.
RMF24