Komornik zajął należność kolejnego niewinnego. Sprzedał samochód

Komornik zajął należność kolejnego niewinnego. Sprzedał samochód

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komornik zajął należność kolejnego niewinnego. Sprzedał samochód (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Komornik zabrał auto mężczyźnie, który nie miał żadnych długów, a następnie je sprzedał. Auto było warte 25 tys. zł, a komornik sprzedał je za 3,2 tys. Sprawę prowadził ten sam asesor, który jest odpowiedzialny za zlicytowanie ciągnika odebranego od rolnika spod Mławy - podaje "Gazeta Wyborcza".
- Był arogancki. Nie dał dojść do słowa. Potraktował mnie jak przestępcę. Informowałem go, że auto nie jest moje - powiedział zadłużony kolega właściciela samochodu, Radosława Turlejskiego. Auto pożyczył, a komornik odebrał je od niego.

Z wnioskiem o zawieszenie egzekucji Turlejski zgłosił się do sądu. - Decyzję taką sąd powinien wydać niezwłocznie po wpłynięciu wniosku od właściciela zajętego przedmiotu, jednak nie później niż w ciągu siedmiu dni - powiedział Andrzej Ritmann, rzecznik prasowy Rady Izby Komorniczej w Łodzi. Właściciel samochodu czekał na decyzję pięć miesięcy. - W międzyczasie informowałem komornika, że samochód jest mój i że nie mam żadnych długów. Nic go to nie obchodziło. Odsyłał mnie do banku - dodał Turlejski.  W banku również odmówiono mu informacji.

Turlejski dostał informację o licytacji, na której miało być sprzedane auto. - Pojechałem tam. Mała uliczka. Plac z metalową bramą. Wszystko pozamykane. Żadnego auta. Poczekałem pół godziny i uznałem, że licytacja jest odwołana - opowiedział. 

Przedsiębiorca nie uzyskał też nic podczas rozprawy sądowej. Okazało się na niej, że samochód jednak sprzedano. - Jeśli w ciągu 30 dni komornik nie dostanie z sądu decyzji o zawieszeniu egzekucji, a wierzyciel będzie domagał się sprzedaży, przedmiot sprzeda - dodał Ritmann.  

Ponieważ samochód kupiony był na kredyt, a bank nie zgodził się na sprzedanie swojej części, Turlejski nadal spłaca za niego raty.

Gazeta Wyborcza