Uprzedmiotowieni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zaczyna się od niewyrzucania starych rzeczy, bo na pewno się przydadzą. Zbieractwo z czasem przeradza się w obsesję. Na koniec życie syllogomaniaka staje się koszmarem.

Ilona przypomina sobie, że w domu zawsze były awantury o to, że ona, mama i siostra coś po kryjomu tacie wyrzucają. On często to potem z powrotem przynosił, mówiąc „zobaczcie, jakich dobrych rzeczy ludzie się pozbywają”. Sam już nie wiedział, co ma, nie zdawał sobie sprawy, że to jego. – Ja i siostra dawno założyłyśmy rodziny i wyprowadziłyśmy się, więc po śmierci mamy tata mieszkał sam. Po jakimś czasie przestał wpuszczać nas do domu – opowiada Ilona. Gdy kiedyś jednak udało się jej wejść do mieszkania, przeżyła szok. Nie było widać podłogi. Podobnie jak toalety, umywalki i wanny. Sterta niepotrzebnych gazet, szmat, zepsutych sprzętów. Błagała, żeby pozwolił jej zrobić porządek. Bezskutecznie. Pewnego dnia do Ilony zadzwonił sąsiad i powiedział, żeby coś zrobiła, bo z mieszkania jej taty przechodzą szczury. – Myślałam, że się pod ziemię zapadnę. A tata się wszystkiego wyparł. Stwierdził, że wszyscy dookoła się go czepiają – wspomina. Duży pokój w mieszkaniu mamy Arka jest prawie w całości wyłączony z funkcjonowania. Dostanie się na balkon jest praktycznie niemożliwe.

Więcej możesz przeczytać w 5/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.