IPN: Polacy mogli schwytać Josefa Mengelego

IPN: Polacy mogli schwytać Josefa Mengelego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Putin nie przyjedzie do Auschwitz. Rosję będzie reprezentował Iwanow (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Jak donosi RMF FM, krakowski oddział IPN sprawdza, dlaczego w latach 70. nie został przesłuchany niemiecki zbrodniarz Josef Mengele. Nazywany "Aniołem Śmierci", w obozie koncentracyjnym Auschwitz przeprowadzał pseudomedyczne eksperymenty, z powodu których zginęło tysiące więźniów - głównie kobiet i dzieci.
Mengelemu udało się tuż po zakończeniu II wojny światowej zbiec do Argentyny. Później przeniósł się do Paragwaju i Brazylii. Zmarł ze starości w 1979 roku.

 - PRL-owskie władze i organa ścigania miały możliwość nawet dotarcia do samego Mengelego, bądź też starań przynajmniej o to, żeby został postawiony przed wymiarem sprawiedliwości. Z jakichś powodów z tego nie skorzystano. Sukcesem namierzenia Mengelego mogła się pochwalić strona polska - powiedział w rozmowie z RMF FM szef krakowskiego IPN-u.

Szef krakowskiego oddziału Marek Lasota dodaje, że prokuratorzy analizują teraz dokumenty, które udało się odnaleźć w archiwach. Płynące z nich wnioski wskazują, że zaniechanie ścigania zbrodniarza wiązało się z niewielkim prawdopodobieństwem postawienia go przed sądem.

We wtorek odbędą się uroczystości upamiętniające 70. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz przez żołnierzy Armii Czerwonej. W obchodach weźmie 300 byłych więźniów oraz przedstawiciele 42 krajów, w tym: dwie koronowane głowy, czterech następców tronu, dwunastu prezydentów i pięciu premierów.

RMF FM