Orban "przywołany do porządku". Miller: Kabotyńskie gesty

Orban "przywołany do porządku". Miller: Kabotyńskie gesty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef SLD Leszek Miller (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, były premier Leszek Miller na antenie TVN24 skrytykował szefa doradców premier Ewy Kopacz Jana Vincenta Rostowskiego za słowa o tym, że premier Węgier Viktor Orban został w Warszawie "przywołany dla porządku”.
- Uważam takie gesty, które wykonał pan Rostowski za kabotyńskie – powiedział Miller. Przypomnijmy, Rostowski powiedział, że Orban w Warszawie „nie otrzymał żadnego rozgrzeszenia” za przyjęcie w Budapeszcie prezydenta Rosji Władimira Putina. - Został przywołany do porządku. Myślę, że dobrze się stało i w takiej sytuacji lepiej jest spotkać się z osobą, która poprosiła o spotkanie, wysłuchać, wytłumaczyć co w tych ostatnich działaniach rządu węgierskiego budzi nasze wątpliwości - komentował spotkanie Jacek Rostowski. - Myślę, że premier Orban zrozumiał dość dobitnie, jakie jest stanowisko rządu RP - dodał.

- Proszę sobie wyobrazić, jak my, Polacy, byśmy się czuli, gdyby pani Kopacz składała wizytę zagraniczną i gdzieś tam za granicą Polski usłyszelibyśmy takie słowa wobec polskiej pani premier. Byśmy się poczuli nieswojo. Orban tu nie przyjechał po żadne rozgrzeszenie i żadną reprymendę. Trzeba traktować Węgry poważnie, niezależnie kto tam rządzi i trzeba widzieć w premierze Węgier premiera Węgier - mówił w "Faktach po Faktach" Leszek Miller.

TVN24.pl