Brakujące ogniwo - platforma sprzedażowa także dla usług
Artykuł sponsorowany

Brakujące ogniwo - platforma sprzedażowa także dla usług

Dodano:   /  Zmieniono: 
Specjaliści są zgodni, że ten rok będzie należał do e-commerce. W 2014 roku wg Forbesa Polacy wydali w Internecie ponad 10 mld dolarów. W tym roku rola e-commerce i popularyzacja m-commerce będą jeszcze większe. Warto, by w tym wielkim torcie kawałek ugryźli także usługodawcy. Na rynku pojawiło się dla nich dobre i rentowne rozwiązanie.
Rynek handlu za pośrednictwem internetu rozwija się niezwykle gwałtownie, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Potwierdzają to liczby: w ciągu ostatnich pięciu lat liczba sklepów internetowych w Polsce wzrosła aż o 43%. Wśród nich dominują oferujące kosmetyki, produkty dla dzieci, odzież i obuwie oraz sprzęt AGD i RTV (zobacz raport).

Sieć coraz większa

Rozwój handlu internetowego jest odpowiedzią na rosnącą liczbę internautów. W kraju nad Wisłą z sieci regularnie korzysta już ok. 22 mln osób, a według raportu firmy Gemius dla e-Commerce Polska aż 46% z nich robi zakupy przez internet. Największą grupę stanowią młodzi ludzie z wyższym wykształceniem i dobrą sytuacją majątkową. Decydują się na e-zakupy, ponieważ liczą się dla nich wygoda i szybkość zakupów, a także cena. Produkty kupowane on-line zazwyczaj są tańsze od tych dostępnych w stacjonarnych sklepach. A dodatkowo w Internecie wybór jest zdecydowanie większy niż w sklepach stacjonarnych.

Rok 2015 pod znakiem e-commerce

Specjaliści od e-commerce przewidują dalszy rozwój tego rynku. W przygotowanym przez serwis Interaktywnie.com raporcie "Agencje Interaktywne 2015" nadchodzące 12 miesięcy nazywają wręcz "rokiem e-commerce", zaznaczając także, że wzrośnie popyt na m-commerce, czyli handel za pośrednictwem urządzeń przenośnych. Deloitte prognozuje, że wartość zakupów dokonywanych za pośrednictwem tabletów i smartfonów wzrośnie aż dziesięciokrotnie. To wyraźny sygnał kierowany do sprzedawców: oferowanie swoich produktów i usług w internecie to już nie tylko dodatek do podstawowej działalności. To wręcz jej obowiązkowy element, bez którego przedsiębiorca prędzej czy później przestanie liczyć się na rynku.

Raj dla produktów

W internecie już dawno zadomowili się oferenci handlujący produktami. Według raportu Opinieo.pl w Polsce istnieje ponad 31 tys. e-sklepów i firm oferujących towary on-line. Działają nie tylko na własnych stronach sklepowych, lecz także korzystają z gotowych platform sprzedażowych. Do najpopularniejszych w kraju należą Allegro.pl, Tablica.pl (obecnie Olx.pl) czy Gratka.pl. Jak podaje Forbes, w ubiegłym roku ich obroty przekroczyły 10 mld dolarów.

Wielką popularnością cieszą się także porównywarki cen, za pomocą których użytkownicy sprawdzają, gdzie mogą najtaniej kupić interesujący ich produkt. Tu liderem jest serwis Ceneo.pl, należący do Grupy Allegro. Choć swoich zwolenników mają także inne serwisy, tj. Skąpiec.pl czy Okazje.info.pl.

Ograniczone pole dla usług

O ile sprzedaż produktów przez internet jest już powszechna, o tyle przed oferowaniem usług w internecie jest jeszcze wiele do zrobienia. Przyczyną są przede wszystkim ograniczone możliwości, jakie dotąd dawała sieć, a także warunki, na których takie transakcje się odbywały.

Usługodawcy działając w internecie mieli dotąd dwie główne strategie działania. Pierwsza z nich polegała na założeniu własnej strony internetowej z opisanym zakresem usług oraz jej reklamą on-line. Witrynę promowano np. za pomocą Google AdWords, czyli płatnych wyników wyszukiwania, Facebook Ads – sieci reklamowej serwisu społecznościowego Facebook, ogłoszeń w serwisach lokalnych albo buzz marketingu.

Druga strategia kładła nacisk na promowanie się za pomocą zakupów grupowych, stąd gigantyczna popularność takich platform, jak Groupon.pl, Gruper.pl czy Grupeo.pl. Co prawda w ich wypadku transakcja zakupu usługi była w pełni obsługiwania on-line – można je więc w jakimś sensie uznać za serwisy e-commerce dla usług – to jednak ich rola była czysto promocyjna. System zakupów grupowych bazuje na sprzedaży usług z dużymi rabatami, co – po potrąceniu prowizji dla platformy – oznaczało znaczące zminimalizowanie zysku przedsiębiorcy lub w ogóle jego brak.

Problemy usługodawców i klientów

Sprzedaż usług za pośrednictwem serwisów zakupów grupowych nie spełnia oczekiwań oferentów. Według badań przeprowadzonych dla firmy FairSquare.com, usługodawcy narzekają na niski zysk, długi proces wystawiania ofert, brak kontroli nad ofertami już wystawionymi, a także niską skuteczność w pozyskiwaniu stałych klientów. Użytkownikami takich portali są osoby, które dokonują e-zakupów usług wyłącznie ze względu na duże rabaty. Niezależnie od późniejszej obsługi, zdecydowana większość z nich nie wracała do danego salonu fryzjerskiego czy restauracji, szukając innego lokalu oferującego w danym momencie zniżki.

Ten model zrodził także inne problemy – tym razem po stronie klientów. Wielu z nich uważa, że usługodawcy traktują gorzej osoby korzystające z rabatów od tych, które płacą pełną cenę za wykonaną usługę. Przedsiębiorcy bronią się, tłumacząc się brakiem rentowności tych działań i koniecznością minimalizowania kosztów już w trakcie wykonywania zlecenia.

Co ciekawe wielu usługodawców wraca do platform zakupów grupowych, nawet mimo negatywnych opinii na ich temat. Przyczyną jest brak alternatywnego kanału dotarcia, który zapewniłyby im takie same warunku, jak sprzedawcom produktów.

Odpowiedź na potrzeby rynku

Firma FairSquare.com postanowiła odpowiedzieć na wszystkie te potrzeby. Nowopowstała otwarta platforma sprzedażowa skierowana jest zarówno do handlujących produktami, jak i usługami. Zaawansowany system umożliwia przedsiębiorcom szybką rejestrację konta, które staje się de facto sklepem internetowym zarządzanym przez użytkownika. Za jego pomocą można z łatwością wystawić w każdym momencie dowolną liczbę ofert i dotrzeć do nowych klientów. Dzięki pełnej automatyzacji i opcji geolokalizacji kupujący na FairSquare.com może skorzystać z oferty dosłownie w minutę po jej zamieszczeniu.

Warto zwrócić uwagę na niskie koszty po stronie oferenta, który za darmo rejestruje się w serwisie oraz wystawia ogłoszenie. Po zakończonej transakcji przedsiębiorca płaci jedynie niewielką prowizję, ustalaną indywidualnie w zależności od rodzaju usługi. Jej wysokość nigdy nie przekracza 14% brutto od ceny brutto. W prowizji zawarte są już wszystkie koszty, takie jak opłata za transakcję kartą, czy nawet wewnętrzny program lojalnościowy.

Nowe szanse dla e-commerce

Specjaliści twierdzą, że w 2015 r. rynek e-commerce będzie rozszerzał się jeszcze szybciej niż w ubiegłych latach, kiedy jego wartość rosła średnio o 20%. Będzie to możliwe także dzięki powstaniu platformy sprzedażowej dla usług, która stanowi naturalny krok w jego dynamicznej ewolucji.