Więźniowie z Oslo mają zostać przeniesieni do zakładów karnych w Amsterdamie, co nie podoba się żadnej ze stron. Holenderscy więźniowie złożyli pozew przeciwko ministerstwu sprawiedliwości – donosi wyborcza.pl.
W zakładzie karnym w Norgerhaven przy granicy z Belgią podpisano umowę w sprawie transferu więźniów. Ostateczna decyzja należy do parlamentów obydwu stron. – To historyczna chwila, pierwsze takie porozumienie Norwegii z innym krajem - stwierdził norweski minister sprawiedliwości, Anders Anundsen.
Do Holandii ma trafić 242 norweskich więźniów, co ma rozładować tłok w tamtejszych więzieniach, ponadto skróci czas oczekiwania kolejnych więźniów na odbycie kary. Ta operacja ma kosztować Norwegię 25 milionów euro.
Pomysł ten nie spotkał się z entuzjazmem ze strony norweskich więźniów. Transfer utrudni ich rodzinom odwiedziny, a poza tym obawiają się, że holenderskie więzienia mogą okazać się "mniej ludzkie”.
Jednak to holenderscy więźniowie zaskarżyli swoje ministerstwo sprawiedliwości. Boją się, że mogą zostać przeniesieni po przyjeździe Norwegów, co też mogłoby skutkować pogorszeniem ich standardów. Jak można wyczytać w "The Guardian”, osadzeni w holenderskim Norgerhaven mają własne ogródki, w których mogą hodować kurczaki i uprawiać warzywa. Oprócz tego sami mogą gotować, wybrać kolor ścian w celi, a ich telewizory odbierają 55 kanałów. Dużym atutem mają być też malownicze widoki, które rozciągają się za oknami cel.
Wyborcza.pl, PP
Do Holandii ma trafić 242 norweskich więźniów, co ma rozładować tłok w tamtejszych więzieniach, ponadto skróci czas oczekiwania kolejnych więźniów na odbycie kary. Ta operacja ma kosztować Norwegię 25 milionów euro.
Pomysł ten nie spotkał się z entuzjazmem ze strony norweskich więźniów. Transfer utrudni ich rodzinom odwiedziny, a poza tym obawiają się, że holenderskie więzienia mogą okazać się "mniej ludzkie”.
Jednak to holenderscy więźniowie zaskarżyli swoje ministerstwo sprawiedliwości. Boją się, że mogą zostać przeniesieni po przyjeździe Norwegów, co też mogłoby skutkować pogorszeniem ich standardów. Jak można wyczytać w "The Guardian”, osadzeni w holenderskim Norgerhaven mają własne ogródki, w których mogą hodować kurczaki i uprawiać warzywa. Oprócz tego sami mogą gotować, wybrać kolor ścian w celi, a ich telewizory odbierają 55 kanałów. Dużym atutem mają być też malownicze widoki, które rozciągają się za oknami cel.
Wyborcza.pl, PP