Dziś przed południem na miejsce katastrofy Airbusa linii Germanwings, który rozbił się we francuskich Alpach we wtorek, mają przybyć rodziny ofiar. Z gór znoszone są już pierwsze szczątki pasażerów samolotu, więc możliwe, że nastąpi identyfikacja części ciał - podaje TVN 24.
Rodziny ofiar mają przylecieć na miejsce w dwóch samolotach - jeden będzie leciał z Dusseldorfu, a drugi z lotniska w Barcelonie. Wylądują w Marsylii.
Miejscowe władze mają zapewnić transport na miejsce katastrofy. Bliscy ofiar, na prośbę przedstawicieli linii lotniczych, mają zabrać ze sobą przedmioty codziennego użytku należące do pasażerów. Pomoże to specjalistom w identyfikacji ciał, ponieważ ich rozpoznanie może być niemożliwe.
Katastrofa w Alpach
24 marca w południowej Francji rozbił się airbus A320 linii Germanwings. Na pokładzie samolotu było 142 pasażerów, w tym 16 dzieci, i 6 członków załogi. Liczbę osób na pokładzie potwierdzili przedstawiciele Germanwings. Jak poinformowały francuskie władze, nikt nie przeżył katastrofy.
Samolot wystartował z barcelońskiego lotniska El Prat o 9.35. Jak ustalił Flightradar24, portal śledzący samoloty latające m.in. nad Europą, po osiągnięciu pułapu 38 tys. stóp (ok 12 km), maszyna zaczęła w pewnym momencie spadać. Łączność z załogą została utracona, gdy Airbus320 był na wysokości 6800 stóp (ok 2,4 km n.p.m.). Według informacji Germanwings samolot opadał przez osiem minut. Po uderzeniu o zbocze góry rozpadł się na kawałki. Szczątki maszyny zostały zlokalizowane przez helikoptery francuskiej żandarmerii. Samolot rozbił się na wysokości około 1800 m n. p. m. Jak twierdzą żandarmi obserwujący miejsce katastrofy ze śmigłowca, największy widoczny fragment wraku ma mieć metr długości. Części są rozrzucone w promieniu 10 hektarów.
TVN24, Wprost.pl, France24, BBC News
Miejscowe władze mają zapewnić transport na miejsce katastrofy. Bliscy ofiar, na prośbę przedstawicieli linii lotniczych, mają zabrać ze sobą przedmioty codziennego użytku należące do pasażerów. Pomoże to specjalistom w identyfikacji ciał, ponieważ ich rozpoznanie może być niemożliwe.
Katastrofa w Alpach
24 marca w południowej Francji rozbił się airbus A320 linii Germanwings. Na pokładzie samolotu było 142 pasażerów, w tym 16 dzieci, i 6 członków załogi. Liczbę osób na pokładzie potwierdzili przedstawiciele Germanwings. Jak poinformowały francuskie władze, nikt nie przeżył katastrofy.
Samolot wystartował z barcelońskiego lotniska El Prat o 9.35. Jak ustalił Flightradar24, portal śledzący samoloty latające m.in. nad Europą, po osiągnięciu pułapu 38 tys. stóp (ok 12 km), maszyna zaczęła w pewnym momencie spadać. Łączność z załogą została utracona, gdy Airbus320 był na wysokości 6800 stóp (ok 2,4 km n.p.m.). Według informacji Germanwings samolot opadał przez osiem minut. Po uderzeniu o zbocze góry rozpadł się na kawałki. Szczątki maszyny zostały zlokalizowane przez helikoptery francuskiej żandarmerii. Samolot rozbił się na wysokości około 1800 m n. p. m. Jak twierdzą żandarmi obserwujący miejsce katastrofy ze śmigłowca, największy widoczny fragment wraku ma mieć metr długości. Części są rozrzucone w promieniu 10 hektarów.
TVN24, Wprost.pl, France24, BBC News