Baryłka ropy za 20 dolarów? "W dalszej perspektywie jest to możliwe"

Baryłka ropy za 20 dolarów? "W dalszej perspektywie jest to możliwe"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wydobycie ropy (fot. beawolf/Fotolia.pl)
Pomimo interwencji Arabii Saudyjskiej w Jemenie w nadchodzących miesiącach nie należy spodziewać się nagłej podwyżki cen ropy – przekonuje w rozmowie z WPROST Andrzej Szcześniak, ekspert rynku paliwowego. Ponadto niewykluczone są spadki nawet do dwudziestu dolarów za baryłkę.
Saudyjczycy wkroczyli do Jemenu w związku z coraz bardziej skomplikowaną sytuacją wewnątrz kraju. Wspierana przez Iran szyicka milicja Huti z powodzeniem walczy z rządem. Sunnicka Arabia Saudyjska rozpoczęła interwencję pod pretekstem obrony złóż naftowych położonych we wschodniej części kraju, niedaleko granicy. W operacji biorą udział także Kuwejt, Bahrajn i Katar. Według niektórych źródeł zaangażowane są także Maroko, Jordan, Sudan i Egipt.

Akcja w Jemenie nie podniesie cen ropy

Pomimo coraz większego napięcia na Bliskim Wschodzie Andrzej Szcześniak nie spodziewa się dalszych podwyżek cen ropy. Rynki na interwencję zareagowały zmianami w górę rzędu kilku proc. – Wydaje mi się, że ewentualna zmiany ceny ropy z powodu interwencji w Jemenie została już skonsumowana. Jemen jest zbyt małym graczem na rynku paliwowym, aby miało dojść do jakichkolwiek większych zmian. Większych wahań cen spodziewałbym się tylko w razie ataku terrorystycznego w Arabii Saudyjskiej, ale na to się nie zanosi – wyjaśnił Szcześniak. – Ceny będą oscylowały wokół obecnie obowiązujących. Około 50-60 dolarów za baryłkę ropy Brent i 45-50 dolarów za ropę WTI – dodał.

Ropa nie będzie drożała, ponieważ na rynku jest jej bardzo dużo. Rynek dużą ilością surowca zalewa m.in. właśnie Arabia Saudyjska. – Ropy nam obecnie nie brakuje. Jest jej wręcz nadmiar. Brak surowca w najbliższej perspektywie nam nie grozi, dlatego ceny będą raczej stabilne – stwierdził Szcześniak.

Ropa nawet tańsza niż obecnie?

Ceny, jeśli rzeczywiście będą się zmieniały, to na korzyść klientów. Agencja Bloomberg spekuluje, że cena ropy może spaść nawet do poziomu 20 dolarów za baryłkę. Powód? Amerykańskie zapasy surowca są największe od 80 lat. EIA (Energy Information Administration) podała, że to już 466,7 mln baryłek. Taki scenariusz bierze pod uwagę także Szcześniak. – W dalszej perspektywie, ponad półrocznej, jest to możliwe. Ropa przecież kosztowała już 110 dolarów, nagle spadła do pięćdziesięciu – tłumaczy.

Wprost.pl