"Kamiński był krystalicznie uczciwy. Być może trwa dożynanie watahy"

"Kamiński był krystalicznie uczciwy. Być może trwa dożynanie watahy"

Dodano:   /  Zmieniono: 43
Joachim Brudziński (fot. fot. Jacek Herok / NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
- Skazano człowieka o krystalicznej uczciwości - mówił w radiowej Jedynce o wyroku na byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego poseł PiS Joachim Brudziński.
Według Brudzińskiego wyrok na Kamińskiego jest "bezzasadny i polityczny". Jak zaznaczał poseł PiS, sądy wcześniej orzekały, że działania CBA ws. afery gruntowej były legalne. - Obudziliśmy się dzisiaj w Polsce, w której do więzienia idą policjanci walczący z przestępczością, a na wolności zostają, ci którzy dopuszczali się tych przestępstw - stwierdził Brudziński.

Zdaniem posła PiS skazano "człowieka o krystalicznej uczciwości", który walczył o Polskę uczciwą i wolną od korupcji. Brudziński zaznaczył, że Kamiński zwrócił ponad 100 tys. złotych odprawy, jaką otrzymał po zwolnieniu z CBA w 2009 r. - To sygnał dla uczciwie wykonujących swoje zadania funkcjonariuszy CBA, ABW czy policji. Łapy precz od establishmentu - powiedział Brudziński.

- Być może, tak jak mówił Radosław Sikorski, trwa dożynanie watahy i będą kolejne działania mające na celu eliminowanie polityków czy funkcjonariuszy publicznych niewygodnych dla obecnej władzy - zauważył poseł PiS.

3 lata więzienia

Warszawski Sąd Rejonowy orzekł, że były szef CBA Mariusz Kamiński jest winny nadużycia prawa przy prowadzeniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne działań w tzw. aferze gruntowej w 2007 r. Wymierzył mu karę pozbawienia wolności na 3 lata. Dodatkowo sąd orzekł 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Wyrok jest nieprawomocny.

Łapówka od CBA

We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy.

Operacja CBA zakończyła się wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. (nie zgadza się na podawanie swych danych) łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntów na Mazurach. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji (on sam twierdził, że była to prowokacja CBA). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego potem umorzono).

Polskie Radio, Wprost.pl, Radio ZET