- Za dużo słów padło. Doszliśmy do punktu, w którym kwestionowane będą także ustalenia komisji międzynarodowej - powiedział na antenie TOK FM minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak pytany o możliwość powołania międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej.
Siemoniak zaznaczył, że nie widzi potrzeby powoływania komisji międzynarodowej, gdyż dublowałaby ona pracę polskich organów państwowych. - Ufajmy im - zaznaczył.
- Sprawa katastrofy jest w centrum polskiego sporu politycznego i nie sadzę, by cokolwiek w najbliższym czasie mogło to zmienić. Za dużo słów padło i doszliśmy do punktu, w którym później kwestionowane będą także ustalenia komisji międzynarodowej - powiedział Siemoniak.
Jak podkreślił minister najważniejsza w tej sprawie jest pamięć o ofiarach. - Poszukiwanie nowych wątków i emocji nie jest w tej sprawie właściwe. Po pięciu latach te emocje powinny być uspokajane. Niestety, mamy kampanię wyborczą. Ale nic nie zapowiada, żeby w najbliższych latach ktokolwiek mógł przekonać tych wierzących w fantastyczne teorie - zaznaczył.
Siemoniak stwierdził też, że Rosja nie ma dobrej woli w sprawie zwrotu wraku i czarnych skrzynek z tupolewa Polsce. - Rosja dostrzega, że ta sprawa jest elementem budowania emocji w Polsce. I wykorzystuje to. Powinniśmy to przyjąć jako pewien stały, niedobry element i umieć sobie z tym radzić. Nie można się spodziewać, że Rosjanie wyjdą nam naprzeciw - tłumaczył minister.
TOK FM
- Sprawa katastrofy jest w centrum polskiego sporu politycznego i nie sadzę, by cokolwiek w najbliższym czasie mogło to zmienić. Za dużo słów padło i doszliśmy do punktu, w którym później kwestionowane będą także ustalenia komisji międzynarodowej - powiedział Siemoniak.
Jak podkreślił minister najważniejsza w tej sprawie jest pamięć o ofiarach. - Poszukiwanie nowych wątków i emocji nie jest w tej sprawie właściwe. Po pięciu latach te emocje powinny być uspokajane. Niestety, mamy kampanię wyborczą. Ale nic nie zapowiada, żeby w najbliższych latach ktokolwiek mógł przekonać tych wierzących w fantastyczne teorie - zaznaczył.
Siemoniak stwierdził też, że Rosja nie ma dobrej woli w sprawie zwrotu wraku i czarnych skrzynek z tupolewa Polsce. - Rosja dostrzega, że ta sprawa jest elementem budowania emocji w Polsce. I wykorzystuje to. Powinniśmy to przyjąć jako pewien stały, niedobry element i umieć sobie z tym radzić. Nie można się spodziewać, że Rosjanie wyjdą nam naprzeciw - tłumaczył minister.
TOK FM