Duda chce obniżyć wiek emerytalny. Prof. Bugaj: Trend jest odwrotny, ale zmiany w Polsce były zbyt radykalne

Duda chce obniżyć wiek emerytalny. Prof. Bugaj: Trend jest odwrotny, ale zmiany w Polsce były zbyt radykalne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Duda (fot. GRZEGORZ LYKO / FOKUSMEDIA / NEWSPIX.PL)Źródło:Newspix.pl
Obniżenie wieku emerytalnego stało się jednym z filarów kampanii prezydenckiej kandydata PiS Andrzeja Dudy. Prezydent Bronisław Komorowski z kolei rozważa korektę obowiązującej ustawy, aby liczył się nie wiek, lecz staż pracy. W rozmowie z WPROST plany głównych kandydatów na urząd prezydenta skomentowali ekonomiści prof. Ryszard Bugaj i Marek Zuber. – Umiarkowane podnoszenie wieku emerytalnego to jest trend, któremu nie można i nie należy się przeciwstawiać – powiedział Bugaj.
Andrzej Duda podczas lutowej konwencji inaugurującej kampanię wyborczą obiecał, że jednym z jego pierwszych projektów ustaw będzie przywrócenie wieku emerytalnego. Nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych podpisał w 2012 roku prezydent Bronisław Komorowski. Akt prawny zakłada m.in. stopniowe wydłużanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn aż do osiągnięcia poziomu 67 lat. Profesor  w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN i członek rady programowej PiS Ryszard Bugaj w rozmowie z WPROST skomentował plany Dudy. – Umiarkowane podnoszenie wieku emerytalnego to jest trend, któremu nie można i nie należy się przeciwstawiać – wyjaśnił.

– Problem polega na tym, że nie powinniśmy tego robić tak radykalnie, jak żeśmy to zrobili – dodał. Profesor zaproponował wprowadzenie dwóch granic wieku emerytalnego. Podobne rozwiązanie obowiązuje w Finlandii. Na emeryturę można przejść między 63. a 68. rokiem życia. Wysokość świadczenia zależy od wysokości składki odprowadzanej podczas stażu pracy. – Wydłużenie wieku życia postępuje szybciej, niż wydłużenie wieku realnej zdolności do pracy, dlatego ja na postulat Dudy patrzę z pewną dozą sympatii – powiedział Bugaj i podkreślił, że jeśli w przyszłym parlamencie siły opozycji oraz koalicji będą wyrównane, to „prezydent może być tym, który będzie decydował, czy jakaś regulacja wchodzi w życie, czy nie wchodzi”.

Skąd pieniądze na emerytury

– Na pytanie, czy jestem za tym, żeby obniżyć wiek emerytalny odpowiadam: oczywiście, że tak. Jeżeli ktoś chce sobie przejść w wieku 50 lat, to proszę bardzo. Każdy kto chce pracować do osiemdziesiątki, niech pracuje. Pojawia się tylko pytanie kto to sfinansuje – powiedział Marek Zuber i odniósł się jednak do postulatu Dudy, który chce cofnąć ustawę emerytalną i przywrócić poprzedni wiek emerytalny. – Jeżeli ktoś mówi; chcę obniżyć wiek emerytalny, natychmiast powinien powiedzieć skąd chce wziąć pieniądze na to, żeby te emerytury finansować – podkreślił.

Zuber stwierdził ponadto, że obniżenie wieku emerytalnego w stosunku do ostatniego wydłużenia może skutkować obniżeniem „i tak już dla części głodowych emerytur” albo podniesieniem podatków. – Finansujemy podwyżkę emerytur wzrostem podatku VAT, tylko że ten VAT i tak jest już na jednym z najwyższych poziomów w Unii Europejskiej, więc nie wyobrażam sobie jego wzrostu. Jako ostatnie źródło finansowania emerytur po obniżeniu granicy wieku ekonomista wskazał podwyższenie składek na ubezpieczanie zdrowotne, co jednak rodzi ryzyko „wpędzenia pracowników w szarą strefę”.

– Emerytury to jest liczenie, to jest matematyka – powiedział Zuber i przypomniał, że oprócz wymienionych możliwości finansowania emerytur pojawia się kwestia stosunku osób czynnych zawodowo do tych, które są na emeryturze. – Od dłuższego czasu mówimy, że polskie społeczeństwo się starzeje, 2014 rok był pierwszym rokiem wzrostu liczby urodzeń w stosunku do liczby zgonów, ale trudno mówić, że mamy nowy trend. Generalnie mamy problem z demografią – podsumował.

Staż pracy zamiast granicy wieku

Bronisław Komorowski w rozmowie z radiem TOK FM przyznał, że możliwa jest korekta systemu emerytalnego, która weźmie pod uwagę staż pracy. Projekt nowelizacji ustawy bazujący propozycji prezydenta  przygotował Sojusz Lewicy Demokratycznej. Świadczenia przysługiwałby ubezpieczonym bez względu na wiek, ale po spełnieniu określonych warunków – w przypadku kobiet co najmniej 35 przepracowanych lat, a mężczyzn – co najmniej 40 lat. Dodatkowe osoby te miałyby „przez cały okres podlegać ubezpieczeniu społecznemu lub ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym”. Zdaniem ekonomisty Marka Zubera propozycja SLD jest „bardziej sensownym rozwiązaniem niż po prostu wiek emerytalny”.  – Jeżeli ktoś zacznie pracować w wieku 30 lat i będzie musiał pracować do 70, żeby przejść na emeryturę, to tak naprawdę mamy większy wiek emerytalny niż dzisiaj – zauważył jednak.

Kto obniża, a kto podwyższa granicę wieku emerytalnego

W wieku 67 lat na emeryturę przechodzą mieszkańcy Islandii, Norwegii oraz Szwecji. Zmiany w systemie emerytalnym przeprowadziły również inne państwa Europy. Na podniesienie granicy wieku, od którego będzie można pobierać świadczenia, zdecydowały się władze m.in. Irlandii. Obecnie wynosi ona 68 lat zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, ale w kuluarach mówi się, że wicepremier Joan Burton zastanawia się, czy tą granicę jeszcze nie przesunąć. Odwrotny trend można zaobserwować za Odrą. Niemiecki Bundestag w tamtym roku, pod naciskiem współrządzących z chadekami socjaldemokratów, zdecydował o obniżeniu wieku emerytalnego dla pracowników, którzy przez 45 lat opłacali składki na ubezpieczenie społeczne. Ustawa pozwala naszym zachodnim sąsiadom przejść na emeryturę w wieku 63 lat.

Wprost.pl