Kosiniak-Kamysz o Kalacie: Nie boję się młodości

Kosiniak-Kamysz o Kalacie: Nie boję się młodości

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władysław Kosiniak-Kamysz (fot. mat. prasowe) 
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej, przekonywał na antenie radia RMF FM, że na polskim rynku zaszły pozytywne zmiany. Dziś jednak przez Warszawę przejdzie marsz gwiaździsty OPZZ, w którym ma wziąć udział ok. 50 tys. niezadowolonych. - Nie chciałbym, żeby pozostało wrażenie, że jest tak dobrze... Bo oczywiście jest lepiej -  i wzrost gospodarczy, i wzrost płac - te dane GUS-u podane wczoraj, mówiące o 5-procentowym wzroście płac, i większa liczba miejsc pracy, ofert pracy, zmiany w urzędach pracy... To powoduje, że sytuacja gospodarcza jest lepsza dla pracowników. Te zmiany idą w parze również ze zmianami demograficznymi. Coraz mniej Polaków wchodzi na rynek pracy i ta walka o pracownika rozegra się przede wszystkim na polu płacowym. Dziś potrzebny jest wzrost płac. Dziś ten wzrost płac musi następować dużo bardziej dynamicznie - stwierdził minister.
Minister odpowiedział też na jeden z postulatów, czyli minimalną stawkę wynagrodzenia. - My już mamy minimalną stawkę wynagrodzenia - 1750. Ją można przeliczyć też na godziny. I ta stawka około 10 złotych wynika z minimalnego wynagrodzenia - 1750. OPZZ  i Jan Guz mówi o minimalnej, godzinowej stawce, również do innych rodzajów umów. Ale moim zdaniem dzisiaj najważniejsze jest poświęcenie jak największej uwagi i wzmocnienie liczby osób pracujących na umowę o pracę. Czy to na czas określony czy nieokreślony. Ale umowa o pracę daje minimalną stawkę godzinową, o której mówi Jan Guz - powiedział Kosiniak-Kamysz. Wyraził też potrzebę dyskusji na temat emerytur.

Minister o Kalacie: Nie boję się młodości

Kosiniak-Kamysz ustosunkował się też do przegranej Katarzyny Kalaty w konkursie na prezesa ZUS. - W konkursie wystartowało kilkanaście osób. Część spełniło wymagania formalne, część nie. Konkurs jest wieloetapowy i trudno mówić tu tylko o jednej osobie. Ten konkurs nie dał rozstrzygnięcia. Nie powoduje to, że trzeba odchodzić od tej formuły - stwierdził. Na zarzut Kalaty, że komisja była źle nastawiona do jej osoby i że rząd boi się młodości oraz rewolucji, jaką chciała wprowadzić, minister odpowiedział, że "młodości się nie boi". - Zawsze uważam, że nie wolno kogoś dyskryminować ze względu na wiek. Ani na wiek młody ani na wiek starszy. Nie ma to żadnego znaczenia, jeśli ktoś spełnia wymagania - powiedział.

RMF 24