Prokuratura Apelacyjna w Lublinie wysłała w czwartek akt oskarżenia wobec byłego marszałka województwa podkarpackiego Mirosława K. Jeden z szesnastu zarzutów dotyczy gwałtu - podaje portal wyborcza.pl.
Zarzuty wobec Mirosława K. dotyczą głównie płatnej protekcji i korupcji. W okresie, gdy K. był związany z PSL i pełnił funkcję wojewody, a następnie marszałka, miał przyjmować pieniądze za obiecywanie pracy czy pomoc przedsiębiorcom w uzyskiwaniu dotacji unijnych. Zdaniem śledczych Mirosław K. miał w latach 2011-2012 przyjąć łapówki w wysokości od 1,5 do 30 tys. zł.
Były marszałek Podkarpacia został oskarżony również o gwałt, którego miał dokonać będąc urzędnikiem w starostwie powiatu lubaczowskiego. Jak twierdzi prokurator Andrzej Jeżyński, K. miał dopuścić się gwałtu na kobiecie 14 lat temu, a cały proceder trwał do 2001 r., czyli dwa lata.
Politykowi zarzucono też przyjmowanie tzw. korzyści osobistych - prokuratorzy wyjaśniają, że chodzi o "zaspokajanie potrzeb seksualnych marszałka". Sprawa ma dotyczyć dwóch kobiet - jednej z nich w zamian za seks Mirosław K. miał załatwić pracę, drugiej obiecał pomoc w załatwieniu sprawy, która nie leżała w jego kompetencjach. W obu przypadkach polityk wywiązał się z obietnic.
Mirosław K. nie przyznał się do winy, ale złożył oświadczenia procesowe. Trzech innych mężczyzn oskarżonych w tej sprawie: Stanisław T., Eugeniusz Z. i Jan B. potwierdziło wersję śledczych i chce poddać się karze dobrowolnie.
wyborcza.pl
Były marszałek Podkarpacia został oskarżony również o gwałt, którego miał dokonać będąc urzędnikiem w starostwie powiatu lubaczowskiego. Jak twierdzi prokurator Andrzej Jeżyński, K. miał dopuścić się gwałtu na kobiecie 14 lat temu, a cały proceder trwał do 2001 r., czyli dwa lata.
Politykowi zarzucono też przyjmowanie tzw. korzyści osobistych - prokuratorzy wyjaśniają, że chodzi o "zaspokajanie potrzeb seksualnych marszałka". Sprawa ma dotyczyć dwóch kobiet - jednej z nich w zamian za seks Mirosław K. miał załatwić pracę, drugiej obiecał pomoc w załatwieniu sprawy, która nie leżała w jego kompetencjach. W obu przypadkach polityk wywiązał się z obietnic.
Mirosław K. nie przyznał się do winy, ale złożył oświadczenia procesowe. Trzech innych mężczyzn oskarżonych w tej sprawie: Stanisław T., Eugeniusz Z. i Jan B. potwierdziło wersję śledczych i chce poddać się karze dobrowolnie.
wyborcza.pl