Ks. Artur Stopka dla "Wprost": Lekarstwo dla podzielonych

Ks. Artur Stopka dla "Wprost": Lekarstwo dla podzielonych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ks. Artur Stopka
Gdy wpisze się do wyszukiwarki frazę „Polacy podzieleni”, uzyska się prawie 5 mln wyników. Większość dotyczy jedynie różnicy zdań w jakiejś kwestii, więc używanie tego sformułowania okazuje się zabiegiem formalnym zastosowanym na wyrost. W odmiennych spojrzeniach na konkretne sprawy zwykle nie ma niczego złego, a pojawiające się rozbieżności mogą okazać się inspirujące i pożyteczne, owocując znalezieniem wspólnego rozwiązania.
Są jednak tematy, w których podział wewnątrz społeczeństwa ma inny charakter. Nie jest konstruktywną odmiennością poglądów, lecz zjawiskiem destruktywnym, zagrażającym normalnemu funkcjonowaniu społeczności. Członkowie poszczególnych grup nie tylko nie szukają jakichkolwiek punktów stycznych, ale koncentrując się na tym, co ich różni, okopują się na swoich stanowiskach. W rezultacie faktycznie oddalają się od siebie coraz bardziej. W połączeniu z narastającymi emocjami prowadzi to do nienawiści i utrwalającej się wrogości. „Obie strony są przekonane, że walczą o prawdę, są moralnie lepsi, jedynie wiarygodni” – opisywał niedawno tego rodzaju sytuację socjolog prof. Tadeusz Borkowski, odnosząc się do konkretnego przypadku.

Niespełna rok temu papież Franciszek po zakończeniu pielgrzymki do Ziemi Świętej poruszył problem ciągle istniejących między wyznawcami Jezusa Chrystusa podziałów. „Po raz kolejny, tak jak czynili to moi poprzednicy, proszę o przebaczenie za to, co uczyniliśmy, by spowodować ten podział. I proszę Ducha Świętego, aby nam pomógł w uleczeniu ran, jakie zadaliśmy innym braciom”. A w ogłoszonej 11 kwietnia br. bulli „Misericordiae vultus” wskazał dar miłosierdzia i przebaczenie jako sposób pokonania podziału, jaki wnosi w życie ludzi wizja sprawiedliwości będącej jedynie zachowywaniem prawa.

Przebaczenie nie jest pojęciem zarezerwowanym jedynie dla sfery religijnej. Ma ogromne znaczenie w rozwiązywaniu międzyludzkich konfliktów. Nie tylko pomiędzy pojedynczymi ludźmi, ale także pomiędzy grupami społecznymi, a nawet narodami. W roku 1965 polscy biskupi w liście skierowanym do biskupów niemieckich napisali: „Udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”. Ich postępowanie spotkało się wówczas nie tylko z ogromnym atakiem ze strony komunistycznych władz PRL, ale też niezrozumieniem ze strony licznych polskich katolików. Dzisiaj tamten kontrowersyjny akt przebaczenia przywoływany jest jako klasyczny przykład skutecznego pokonywania podziałów i działań zmierzających do pojednania.

Mahatma Gandhi twierdził, że słabi nie potrafią przebaczać. Jego zdaniem przebaczenie jest cnotą silnych. To ważna wskazówka dla tych, którzy boją się, że już sama gotowość do udzielenia i przyjęcia przebaczenia zostanie potraktowana jako oznaka słabości.

We wspomnianej bulli, ogłaszającej Jubileusz Miłosierdzia, papież Franciszek ze smutkiem odnotował, że doświadczenie przebaczenia w naszej kulturze staje się coraz rzadsze. „W niektórych przypadkach wydaje się nawet, iż znika już samo słowo przebaczenie” – zauważył i dodał, że bez doświadczenia przebaczenia pozostaje nam droga bezpłodna i sterylna, jakbyśmy żyli w jakimś miejscu pustynnym i odosobnionym. „Przebaczenie to siła, która przywraca do nowego życia i dodaje odwagi, aby patrzeć w przyszłość z nadzieją” – stwierdził z głębokim przekonaniem następca św. Jana Pawła II i Benedykta XVI.

Pojęcie przebaczenia od lat jest praktycznie nieobecne w publicznym dyskursie w Polsce. Skutkiem tego braku jest utrwalanie i umacnianie istniejących głębokich podziałów w niezwykle istotnych i bolesnych sprawach. Jest też faktyczne zniewolenie, zamknięcie w kajdankach nienawiści i wrogości. Być może sytuacja dojrzała do tego, aby przypomnieć, że według Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego przebaczenie jest przywróceniem sobie wolności, jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej. Jest lekarstwem na ból dla podzielonych.