Grabarczyk: Wszystko powiedziałem prokuratorowi

Grabarczyk: Wszystko powiedziałem prokuratorowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cezary Grabarczyk, FOT DAMIAN BURZYKOWSKI / NEWSPIX.PL Źródło:Newspix.pl
- Wszystko, co miałem do powiedzenia, to powiedziałem prokuratorowi podczas zeznań - powiedział Cezary Grabarczyk, minister sprawiedliwości, dla TVP Info, komentując doniesienia o tym, że mógł nielegalnie posiadać pozwolenie na broń. Miał zdać test z teorii, ale nie przystąpić do egzaminu praktycznego.
- Ja nie mogę komentować postępowania, które jest w toku. Czekam na zakończenie postępowania prokuratorskiego – dodał. – Przesłuchanie miało miejsce w charakterze świadka. Złożone zeznania opisały przebieg zdarzeń związanych z ubieganiem się przez ministra o wydanie pozwolenia na broń – stwierdził zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie, Janusz Walczak.

Sfałszowano protokół z egzaminu. Grabarczyk straci pozwolenie na broń?

Cezary Grabarczyk, minister sprawiedliwości, prawdopodobnie straci pozwolenie na broń - podała "Gazeta Wyborcza". Według "GW" minister pozwolenie zdobył nielegalnie, ponieważ policjanci sfałszowali protokół z jego egzaminu na strzelnicy.

W ostatnią środę, 22 kwietnia, Cezary Grabarczyk był przez kilka godzin przesłuchiwany w prokuraturze, w związku z podejrzeniem wobec łódzkich policjantów, którzy mieli wysoko postawionym osobom załatwiać pozwolenia na broń, bez konieczności zdawania przez nie egzaminów.

"Gazeta Polska" pisała o tej sprawie wcześniej i według jej informatora, jeden z funkcjonariuszy policji potwierdził swoim podpisem, że minister zdał egzamin. Zrobił to jednak bez obecności Cezarego Grabarczyka i tym samym dopuścił się poświadczenia nieprawdy.

Cofnięcie pozwolenia na broń

"Gazeta Wyborcza" dotarła do informacji na temat przesłuchania Grabarczyka i ustaliła, że śledczy badali, czy minister nie namawiał policjantów do popełnienia przestępstwa. Jeśli okaże się, że tak było, ministrowi mogą zostać postawione zarzuty.  - Ustalenia wskazują, że była to inicjatywa jednego z policjantów. Nie oczekiwał niczego w zamian, żadnej łapówki, protekcji. Nie ma dowodów, by coś takiego padło - mówił "GW" anonimowy informator. Na tę chwilę nie znaleziono jednak żadnych dowodów na to, by Grabarczyk rzeczywiście nakłaniał policjantów do popełnienia przestępstwa.

Według "GW", prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim ma wystąpić o cofnięcie pozwolenia na broń Grabarczykowi, ponieważ została ona uzyskana w wyniku przestępstwa. - Rozważamy skierowanie takiego wniosku, ale decyzja zapadnie po skompletowaniu wszystkich dowodów - powiedział Janusz Walczak, wiceszef ostrowskiej prokuratury.

TVP Info, Gazeta Wyborcza