Prezydent poobijany

Prezydent poobijany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski z żoną w dniu wyborów (FOT. ALEKSANDER MAJDANSKI / NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Kampania wyborcza przed pierwszą turą pokazała, jak słaby jest Bronisław Komorowski. W ciągu trzech miesięcy nie tylko stracił kilkadziesiąt procent wyborców, lecz także zdołał obrazić zwolenników niemal wszystkich ugrupowań, nawet Platformy.
Wypuszczony w czwartek przez sztab Bronisława Komorowskiego spot wyborczy pokazujący, że za Andrzejem Dudą stoi Jarosław Kaczyński, najlepiej oddawał stan nastrojów w ekipie obecnego prezydenta. Kandydat, który mówi wyborcy: „Wybierz zgodę i bezpieczeństwo”, jednocześnie atakuje rywala w najbardziej brutalny sposób w tej kampanii. To ewidentny dowód paniki, jaka zapanowała w obozie Komorowskiego. A przecież miało być zupełnie inaczej.

GRZECH SAMOUWIELBIENIA

Na starcie kampanii Bronisław Komorowski miał w ręku wszystkie atuty: ogromną przewagę nad konkurentami, przychylne najsilniejsze media, sprzyjający rząd, poprawiającą się sytuację gospodarczą i rekordowe zaufanie społeczne. Na dodatek na głównego rywala PiS wyznaczył mu polityka słabo rozpoznawalnego i z niewielkim doświadczeniem. Bardziej luksusowej sytuacji prezydent nie mógł sobie wymarzyć. To jednak nie wystarczyło, by kampanię wygrać w cuglach. Komorowski pokazał, że zupełnie nie rozumie nastrojów społecznych. Nie dostrzegł rosnącej fali niezadowolenia z nieudolnych rządów jego i jego rodzimej formacji.

Zamiast zaproponować nowe otwarcie, prezydent ustawił się w roli obrońcy status quo. Popełnił błąd, który już kiedyś był grzechem Unii Wolności – popadł w samouwielbienie. Nie powinno to zresztą dziwić, skoro na doradców wziął właśnie ludzi, którym wyborcy 14 lat temu dali czerwoną kartkę i wyrzucili z polityki. Komorowski zaczął więc dzielić wyborców na racjonalnych i radykalnych. Tyle że radykałem stał się każdy, kto domaga się wyższych zarobków, lepszej opieki zdrowotnej, sprawniejszych sądów, niższych podatków, mniejszej i bardziej przyjaznej administracji, uproszczenia prawa czy bardziej aktywnej polityki zagranicznej. Jak dawna Unia Wolności Komorowski uznał, że wyborcy, którzy nie doceniają osiągnięć III RP, a co za tym idzie, domagają się od prezydenta i premiera szybkich zmian, są niedojrzałą częścią społeczeństwa. Nieprzystającą do światłej władzy. Nazwanie takiego stanu świadomości pychą pewnie niewiele odbiega od prawdy. A tego wyborcy nie wybaczają.

NIESPEŁNIONE OCZEKIWANIA MŁODYCH

Wydaje się, że Bronisław Komorowski nie zrozumiał zmiany, jaka dokonała się w Polsce w ciągu ostatnich pięciu lat. Nie potrafi wczuć się w sytuację młodych ludzi, którzy pracując na podstawie umów o dzieło, nie tylko nie mają żadnego ubezpieczenia zdrowotnego, ale widząc, że nie odkładają na przyszłą emeryturę, tracą resztki zaufania do państwa. Oni nie chcą wcale ozusowania wszystkich umów śmieciowych, bo potrafią liczyć i wiedzą, że po takiej operacji do kieszeni trafi im o 30 proc. mniej pieniędzy. Chcą raczej, żeby u nas było jak w Wielkiej Brytanii, gdzie ubezpieczenie gwarantujące 600 funtów emerytury kosztuje miesięcznie 18 funtów. Wiedzą doskonale, jak funkcjonuje tamtejszy system emerytalny, bo korzysta z niego ponad milion Polaków mieszkających na Wyspach. Ta wiedza jest dziś w Polsce powszechna.

(...)

WPADKI BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO

27 lutego. Bronisław Komorowski i „szogun”

Podczas wizyty w japońskim parlamencie prezydent przywołał gen. Stanisława Kozieja słowami: „Chodź, szogunie”. Potem stanął na miejscu, które jest przeznaczone dla speakera japońskiego parlamentu. Portal News On Japan napisał, że Komorowski wprowadził w konsternację obserwatorów.

9 marca. „Brudne nogi”

Podczas pierwszej podróży „Bronkobusem” Komorowski odwiedził mieszkańców Nowego Targu. Część osób powitała go gwizdami! Prezydent zareagował w swoim stylu: „W rodzinie zawsze znajdzie się ktoś, kto przyjdzie z nieumytymi rękami albo nogami, w kaloszach wejdzie na cudze święto” – rzucił.

13 marca. Dzieci na wiecu

W Aleksandrowie Kujawskim na wiec wyborczy przyprowadzono dzieci, które musiały przerwać lekcje.

16 marca. Funkcjonariusze ochrony prezydenta brutalnie zatrzymali mężczyznę, który zakłócał przebieg spotkania podczas wizyty Bronisława Komorowskiego w Rzeszowie. Media obiegły nagrania sugerujące, że BOR zakleił mężczyźnie usta taśmą klejącą.

16 kwietnia. Starcie z hodowcą kur

Podczas wiecu w Lublinie Komorowski niemal całe przemówienie poświęcił tajemniczemu hodowcy kur. Była to odpowiedź na skandowane przez megafon: „Wracaj na Mazury, macać kury”.

Więcej na temat wyborów prezydenckich w najnowszym wydaniu "Wprost", dostępnym w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay