Opublikowane przez USS Navy nagranie jest kolejnym przykładem na to, jak rosyjskie media przejaskrawiają rzeczywistość.
W sobotę media rosyjskie chwaliły "wspaniałą akcję pilotów Floty Czarnomorskiej", którzy zauważyli "zbliżający się do Krymu" amerykański niszczyciel USS Ross, a następnie "przepędzili go". Moskwa wysłała w kierunku okrętu dwa bombowce Su-24, które "zademonstrowały zachowującym się prowokacyjnie i agresywnie Amerykanom gotowość do ostrego powstrzymania przekraczania granicy i obrony interesów kraju".
Rosyjska wersja zdarzeń nie zgadza się jednak z tą przedstawianą przez Amerykanów. Dowództwo US Navy w Europie opublikowało nagranie z USS Ross. Widać na nim, jak załoga spokojnie oczekuje na spotkanie z bombowcem, jeden z marynarzy filmuje horyzont, na którym po chwili pojawia się Su-24. Do niszczyciela podleciał tylko jeden samolot - a nie dwa, jak twierdzili Rosjanie.
Rosyjska maszyna następnie przelatuje ok. 200 metrów nad powierzchnią morza i około pół kilometra od USS Ross. Co więcej, Amerykanie poinformowali, że Su-24 nie był uzbrojony, a całe zajście miało miejsce 25 kilometrów od wód terytorialnych od anektowanego w marcu 2014 r. przez Rosjan Krymu.
tvn24.pl
Rosyjska wersja zdarzeń nie zgadza się jednak z tą przedstawianą przez Amerykanów. Dowództwo US Navy w Europie opublikowało nagranie z USS Ross. Widać na nim, jak załoga spokojnie oczekuje na spotkanie z bombowcem, jeden z marynarzy filmuje horyzont, na którym po chwili pojawia się Su-24. Do niszczyciela podleciał tylko jeden samolot - a nie dwa, jak twierdzili Rosjanie.
Rosyjska maszyna następnie przelatuje ok. 200 metrów nad powierzchnią morza i około pół kilometra od USS Ross. Co więcej, Amerykanie poinformowali, że Su-24 nie był uzbrojony, a całe zajście miało miejsce 25 kilometrów od wód terytorialnych od anektowanego w marcu 2014 r. przez Rosjan Krymu.
tvn24.pl