Ryszard Petru podczas kongresu NowoczesnejPL w Gdańsku zaprosił Pawła Kukiza i Beatę Szydło na debatę. Dodał, że później zaprasza również premier Ewę Kopacz. - Zapraszam na normalną rozmowę o Polsce - mówił.
Kongres NowoczesnejPL odbył się w Centrum Stocznia Gdańsk. Jak tłumaczył Petru, na debatę zaprosił najpierw Szydło i Kukiza, ponieważ są oni z opozycji. - Dajmy Polakom możliwość usłyszenia, na czym naprawdę polegają różnice programowe. Paweł Kukiz powiedział ostatnio, że jest dumny, że nie ma programu - to bardzo symboliczne. Zapraszam go na debatę na temat tego, co trzeba w Polsce zmienić - mówił lider Nowoczesnej PL. Dodał, że zaprasza "oczywiście panią premier Ewę Kopacz" do debaty".
Dodał, że zaprasza też Beatę Szydło. - Widziałem wczoraj co powiedziała. Łatwo tak się rzuca hasła, ale tak naprawdę nie pokazała źródeł finansowania swojego programu - ocenił. Według Petru zarówno rząd jak i partie opozycyjne nie mają dobrych propozycji dla Polski. - Trzeba kończyć z tą ściemą, którą obie panie nam oferują. Jedna pani, Beata, proponuje nam Grecję w 3 miesiące, a pani Ewa, podnosząc bramki na autostradach, wywala 50 milionów złotych w błoto - stwierdził.
Oprócz nawoływania do debaty, Petru skrytykował "niską jakoś parlamentarzystów". Według niego, by tworzyć lepszą Polskę, ludzie wchodzący do polityki powinni "spełniać podstawowe kryteria jakości". - Po pierwsze, mają realne osiągnięcia i mogą wrócić (do pracy zawodowej-red.) po dwóch kadencjach w parlamencie. Chcemy wprowadzić kadencyjność w parlamencie, żeby ściągnąć posłów na ziemię - wymieniał wspomniane przez siebie kryteria.
TVN24
Dodał, że zaprasza też Beatę Szydło. - Widziałem wczoraj co powiedziała. Łatwo tak się rzuca hasła, ale tak naprawdę nie pokazała źródeł finansowania swojego programu - ocenił. Według Petru zarówno rząd jak i partie opozycyjne nie mają dobrych propozycji dla Polski. - Trzeba kończyć z tą ściemą, którą obie panie nam oferują. Jedna pani, Beata, proponuje nam Grecję w 3 miesiące, a pani Ewa, podnosząc bramki na autostradach, wywala 50 milionów złotych w błoto - stwierdził.
Oprócz nawoływania do debaty, Petru skrytykował "niską jakoś parlamentarzystów". Według niego, by tworzyć lepszą Polskę, ludzie wchodzący do polityki powinni "spełniać podstawowe kryteria jakości". - Po pierwsze, mają realne osiągnięcia i mogą wrócić (do pracy zawodowej-red.) po dwóch kadencjach w parlamencie. Chcemy wprowadzić kadencyjność w parlamencie, żeby ściągnąć posłów na ziemię - wymieniał wspomniane przez siebie kryteria.
TVN24