Rozmawialiśmy z kilkoma bliskimi współpracownikami Pawła Kukiza. Z opowieści, które usłyszeliśmy, wyłania się obraz osoby, która nie ma spójnego pomysłu na projekt polityczny. W dodatku po kolei zraża do siebie współpracowników, którym zawdzięcza sukces w wyborach prezydenckich. Kukiz na Facebooku nazwał to „czyszczeniem armii”. Jak to wygląda w praktyce? Nasi rozmówcy są zaniepokojeni ostatnimi decyzjami muzyka, ale ciągle wierzą w jego projekt. Mają opory, żeby mówić źle o człowieku, któremu zaufali i z którym ciągle wiążą nadzieje. Po długich namowach decydują się mówić, proszą jedynie o anonimowość. Ich zdaniem Kukiz ma jeszcze tydzień, najwyżej dwa, żeby uratować projekt. W przeciwnym razie czeka go spektakularna katastrofa.
Twierdzą, że Kukiz nie wytrzymał psychicznej presji, jaka na niego spadła po sukcesie w wyborach prezydenckich. Przestał ufać ludziom, wszędzie węszy spiski. Otoczył się samymi potakiwaczami, odsuwa tych, którzy mają odwagę się z nim nie zgodzić. W jego otoczeniu zaczął się żenujący wyścig do ucha cezara. Jeden z działaczy opowiada, że muzyk z dnia na dzień przestał się do niego odzywać. – Nie rozumie, że zwycięskiego składu się nie zmienia, zwłaszcza że do wyborów niezwykle mało czasu – wyjaśnia.
Więcej o problemach tzw. "ruchu JOW" i jego lidera Pawła Kukiza przeczytasz w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost, który jest dostępny w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju od poniedziałku rano.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.