Policjanci zatrzymali i przesłuchują w podwarszawskim Piasecznie mężczyznę, który mógł sterować dronem, obok którego przeleciał samolot Lufthansy szykujący się do lądowania na Okęciu - podaje tvnwarszawa.tvn24.pl.
- We wtorek policjanci ustalili tożsamość mężczyzny, który może być związany z tym incydentem. To 39-letni mieszkaniec okolic Piaseczna. W jego domu znaleziono drona, który został zabezpieczony i przekazany ekspertom. Ci ustalą jego trajektorię lotu i to, czy był używany w poniedziałek. Mężczyzna jest obecnie na komendzie. Policjanci go przesłuchują - powiedział tvnwarszawa.pl st. asp. Maciej Blachliński, rzecznik policji w Piasecznie.
Mężczyzna nie zaprzeczył, że używał drona w Piasecznie w pobliżu ścieżki podejścia na lotnisko w stolicy.
- Decydująca będzie jednak opinia biegłych, którzy zbadają maszynę i na podstawie zapisanych danych, ustalą jej trajektorię lotu – wyjaśnił Opas.
Jeśli potwierdzi się, że to ten dron, mężczyźnie może grozić nawet do 8 lat więzienia.
O włos od zderzenia
Jak informował Aviaton Herald, który monitoruje i informuje o zdarzeniach w ruchu lotniczym na całym świecie, nad Warszawą nieomal doszło do kolizji pasażerskiego samolotu z dronem.
Według informacji portalu Embraer ERJ-195 niemieckich linii lotniczych Lufthansa, który w ramach lotu LH-1614 leciał z Monachium do Warszawy, poinformował wieżę kontroli lotów, że podczas podejścia do lądowania na pasie startowym 33 w odległości około 100 metrów od maszyny przeleciał dron. Do zdarzenia doszło na wysokości 762 metrów.
Po tym jak pilot zgłosił wieży kontroli lotów tę sytuację, dodał iż administracja lotniska "powinna zadbać o swoją przestrzeń powietrzną”, bo takie zdarzenia "są naprawdę niebezpieczne”.
Po incydencie, Embraer kontynuował zniżanie i około 3 minuty później bezpiecznie wylądował na pasie 33.
tvnwarszawa.tvn24.pl, Wprost.pl
Mężczyzna nie zaprzeczył, że używał drona w Piasecznie w pobliżu ścieżki podejścia na lotnisko w stolicy.
- Decydująca będzie jednak opinia biegłych, którzy zbadają maszynę i na podstawie zapisanych danych, ustalą jej trajektorię lotu – wyjaśnił Opas.
Jeśli potwierdzi się, że to ten dron, mężczyźnie może grozić nawet do 8 lat więzienia.
O włos od zderzenia
Jak informował Aviaton Herald, który monitoruje i informuje o zdarzeniach w ruchu lotniczym na całym świecie, nad Warszawą nieomal doszło do kolizji pasażerskiego samolotu z dronem.
Według informacji portalu Embraer ERJ-195 niemieckich linii lotniczych Lufthansa, który w ramach lotu LH-1614 leciał z Monachium do Warszawy, poinformował wieżę kontroli lotów, że podczas podejścia do lądowania na pasie startowym 33 w odległości około 100 metrów od maszyny przeleciał dron. Do zdarzenia doszło na wysokości 762 metrów.
Po tym jak pilot zgłosił wieży kontroli lotów tę sytuację, dodał iż administracja lotniska "powinna zadbać o swoją przestrzeń powietrzną”, bo takie zdarzenia "są naprawdę niebezpieczne”.
Po incydencie, Embraer kontynuował zniżanie i około 3 minuty później bezpiecznie wylądował na pasie 33.
tvnwarszawa.tvn24.pl, Wprost.pl