"Nie ma zwyczaju, aby podczas uroczystości przemawiał prezydent elekt"

"Nie ma zwyczaju, aby podczas uroczystości przemawiał prezydent elekt"

Dodano:   /  Zmieniono: 44
Hanna Gronkiewicz-Waltz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ustosunkowała się do zarzutów, że nie wyraziła zgody, aby prezydent-elekt Andrzej Duda przemawiał podczas uroczystości związanych z 71. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. - Zawsze zabierają głos dwie osoby: Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy. To jest taki zwyczaj - stwierdziła prezydent.
Gronkiewicz-Waltz przypomniała też, że w 2010 roku podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego nie przemawiał ówczesny prezydent elekt, Bronisław Komorowski. - Przemawiał pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna - dodała.  - Ważne są procedury. Nic więcej nie mam do dodania - wytłumaczyła prezydent mówiąc, że nie ma zwyczaju, aby w ten dzień przemawiał prezydent-elekt.

Prezydent dodała, że w imieniu Andrzeja Dudy zwróciła się do niej Małgorzata Sadurska. Wyraziła prośby dot. wystąpienia 31 lipca podczas uroczystości oraz możliwości złożenia, wraz z delegacją, wieńców - 31 lipca i 1 sierpnia na Powązkach. - Oczywiście, chociaż nie jest uregulowany status prezydenta elekta, to była odpowiedź twierdząca - powiedziała Gronkiewicz-Waltz. 

Wypowiedziała się także na temat gwizdów na Powązkach. - My, politycy Platformy Obywatelskiej, jesteśmy do tego w jakimś sensie, niestety, przyzwyczajeni. Pani premier powiedziała, jak już doszła na miejsce: „och co był za duży wylew miłości chrześcijańskiej wśród tych co stali na cmentarzu”, a pani marszałek Kidawa-Błońska powiedziała: „no tym razem na nikogo nie pluli” - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.  - Tak zawsze to się odbywa - dodała. Nazwała też "zdziczeniem" próby usprawiedliwiana takich zachowań ze strony niektórych polityków. 

TVN 24