Gawłowski porównuje się do ofiary gwałtu. "Za nagraniami stoi PiS"

Gawłowski porównuje się do ofiary gwałtu. "Za nagraniami stoi PiS"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Gawłowski (fot. MACIEJ RALOWSKI/NEWSPIX.PL) Źródło:Newspix.pl
Szef zachodniopomorskich struktur PO Stanisław Gawłowski z Platformy Obywatelskiej pytany na antenie Radia Koszalin o aferę podsłuchową porównał się do osoby zgwałconej. - Czy osoba zgwałcona ma się tłumaczyć? - pytał zdymisjonowany po aferze taśmowej wiceminister środowiska. Stwierdził również, że wiele wskazuje na to, że za nagraniami stoją ludzie ze środowiska PiS.
- Kolejny raz muszę coś tłumaczyć. Zastanawiam się, dlaczego. Czy osoba zgwałcona i gwałciciel są tak samo zamieszani w gwałt? Dochodzi dziś do bardzo dziwnej sytuacji, ja nie popełniłem niczego złego. To w stosunku do mnie złamano prawo. To z mojego wniosku prokuratura prowadzi dziś postępowanie. A ja mam się tłumaczyć? Czy osoba zgwałcona ma się tłumaczyć? Przecież to jest chore - stwierdził Stanisław Gawłowski pytany o aferę podsłuchową.

Szef zachodniopomorskich struktur PO podkreślił, że bardzo chciałby się dowiedzieć, to zlecił nagrywanie w restauracjach. - Bardzo bym chciał się dowiedzieć (kto stoi za aferą taśmową - red.). Dziś bardzo wiele wskazuje na to, że związani są z tym ludzie PiS-u. Bardzo wiele śladów prowadzi do środowiska pisowskiego. Bardzo bym chciał, żeby to się wszystko ujawniło przed wyborami, bo to by pokazało prawdziwy obraz intencji (nagrywających - red.) - stwierdził.

Stanisław Gawłowski w latach 2007-2015 pełnił funkcję sekretarza stanu w ministerstwie środowiska. Po ujawnieniu akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej został zdymisjonowany wraz z członkami rządu Ewy Kopacz.

radio.koszalin.pl