PSL: Z mieszanymi uczuciami patrzymy na wyścig referendalny

PSL: Z mieszanymi uczuciami patrzymy na wyścig referendalny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Piechociński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Jak podaje TVN 24, Janusz Piechociński, prezes ludowców, wicepremier i minister gospodarki ustosunkował się do kwestii zaproponowanego przez prezydenta Andrzeja Dudę referendum 25 października. - Z mieszanymi uczuciami patrzymy na ten wyścig referendalny - powiedział.
Piechocińśki przypomniał, że PSL apelował o to, aby wycofać się z inicjatywy prezydenta Bronisława Komorowskiego dotyczącej referendum 6 września. Partia proponowała, aby zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć dla tych, którzy ponieśli największe straty związane z panującą od dłuższego czasu suszą.

Prezes PSL zauważył, ze referendum zaproponowane przez prezydenta Andrzeja Dudę już jest oskarżane o to, że jest "referendum PiSu". - Za chwilę pojawią się propozycje kolejnych, uzupełniających pytań. I nie tylko we mnie tkwi pokusa, żeby zgłosić pytanie, czy Polacy akceptują taką politykę, w której najważniejsze jest to, aby wyrządzić krzywdę drugiemu rywalowi politycznemu - dodał wicepremier.

Kolejne pytania do referendum? Kopacz: Czuję się zawiedziona

Premier Ewa Kopacz skomentowała decyzję prezydenta Andrzeja Dudy ws. referendum w dniu 25 października. - Anglicy mają takie znane powiedzenie, można byłoby powiedzieć przysłowie, bardzo prawdziwe: nigdy nie ma się drugiej szansy, by zrobić pierwsze wrażenie - powiedziała.

- Czekałam na pierwsze decyzje Andrzeja Dudy z nadzieją. Czuję się zawiedziona, gdybym była ostrym politykiem, powiedziałabym: czuję się oszukana - dodała premier.  Jej zdaniem prezydent uwzględnił tylko te kwestie, o które zabiegało jego zaplecze polityczne, czyli Prawo i Sprawiedliwość.

Kopacz zasugerowała, że w takim razie w referendum powinni pojawić się też inne pytania ważne dla Polaków, np. o to, czy młodzi Polacy, jak mówiła rzeczniczka PiS, powinni być objęci poborem wojskowym. - Te pytania powinny być wysłuchane przez pana prezydenta - dodała Kopacz.  - Oczekuję rozszerzania pytań (referendalnych - red.) po spotkaniu ze wszystkimi przedstawicielami partii politycznych, wsłuchania się w pytania, które ewentualnie mogłyby być zawarte w pytaniach referendalnych z jednego powodu: Polska nie jest państwem jednej partii i nie chcę, aby kiedykolwiek tak się stało - stwierdziła premier. - Dlatego też liczę na to, że to moje rozczarowanie po pierwszych decyzjach pana prezydenta przerodzi się w pełne uznanie dla dojrzałego polityka, który potrafi słuchać nie tylko swoich, ale także tych, którzy na niego nie głosowali - podsumowała.

Drugie referendum na jesieni

Podczas orędzia prezydent Andrzej Duda zaznaczył, iż kilka dni temu spotkał się z przedstawicielami inicjatyw obywatelskich. - Reprezentują oni 6 mln Polaków, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum w trzech niezwykle istotnych sprawach - powiedział i doprecyzował, że chodzi o pytania o Lasy Państwowe, wiek emerytalny i sześciolatki. - Zwracam się do Senatu, by poddać te kwestie pod ogólnokrajowe referendum w dniu wyborów parlamentarnych zarządzonych na dzień 25 października - powiedział.

TVN 24
Ankieta: Obietnice wyborcze