Opozycjonista oskarża: Wybory sfałszowano zanim się odbyły

Opozycjonista oskarża: Wybory sfałszowano zanim się odbyły

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Łukaszenka (fot. president.gov.by)
Były kandydat na urząd prezydenta Białorusi, a zarazem były więzień polityczny Mikoła Statkiewicz zorganizował konferencją prasową podczas której oskarżył władze w Mińskie o to, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane zanim się jeszcze odbyły – donosi portal Belsat.eu.
Statkiewicz wyjaśnił, że rozpoczyna akcję społeczną, w ramach której będzie wyjaśniał obywatelom, ż wybory są sfałszowane. Akcja ma także na celu doprowadzenie do rozpisania demokratycznych wyborów. Oprócz Statkiewicza wzięli w niej udział przewodniczący Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka, współprzewodniczący komitetu organizacyjnego Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Paweł Siewiaryniec oraz przywódca niedawno utworzonego ruchu "O państwowość i Niepodległość Białorusi" Uładzimir Niaklajeu.

Niaklajeu podkreślił, że kandydatka części opozycji w wyborach prezydenckich Tacciana Karatkiewicz nie jest niezależna, gdyż de facto „w wyborach uczestniczy syła, która stoi za nią i próbuje nią manipulować”.

Statkiewicz wskazał, że fałszerstwa wyborczego dokonani "nie na kartach do głosowania i nie w protokołach głosowania", a "na listach kandydatów". - Łukaszenka w latach 90. był gotowy oddać nas [Rosji] jako sześć obwodów w zamian za główny urząd w Rosji – powiedział były więzień polityczny. - Kiedy się zestarzał i zrozumiał, że tronu na Kremlu nie zobaczy, gotowy jest oddać za parę miliardów. Bronić z automatem niczego tu nie będzie... Będziemy się temu przeciwstawiać, nie dopuścimy do zalegalizowania tych wyborów i Łukaszenki jako prezydenta" – oznajmił Statkiewicz i zaapelował do obywateli Białorusi, by „całkowicie zignorowali to show”. Nazwał także prezydenta Białorusi „przestępcą, który niejednokrotnie łamał konstytucję”.

Belsat.eu