Jacek Sasin stwierdził w radiowej Trójce, iż Ewa Kopacz wykorzystała 35. rocznicę podpisania historycznych porozumień sierpniowych do tego, by "dzielić Polaków".
Jacek Sasin stwierdził, że rozumie dlaczego Ewa Kopacz nie została zaproszona na obchody podpisania porozumień sierpniowych, a także sugestie przewodniczącego "Solidarności" Piotra Dudy, że premier powinna "udać się do psychologa".
Według polityka PiS premier postawiła w tym dniu "swoją osobę w centrum", a nie tych "dzięki, którym osiągnęliśmy wolność". - Bardzo źle się stało, że pani premier postanowiła wywołać awanturę zamiast dążyć do tego, żebyśmy tego dnia byli wszyscy razem - przekonywał.
Premier dodała, że Polska jest dziś w lepszej sytuacji niż w 1939 roku, kiedy kraj "rzeczywiście stał się ruiną". - Chciałabym, byśmy dziś potrafili sobie wybaczać rachunki krzywd, nie w obliczu niebezpieczeństwa, ale w obliczu pozytywnych wyzwań, które stoją przed Polską skutecznie nadrabiającą dystans do Zachodu - powiedziała.
- Lekcja 1939 roku mówi nam, do jakich nieszczęść doprowadza fanatyzm, totalitaryzm, nacjonalizm i totalitarne myślenie. 1 i 17 września 1939 roku nasza Ojczyzna padła ofiarą czarnego i czerwonego totalitaryzmu. Te z pozoru tak różne od siebie, brutalne ideologie, podały sobie ręce nad grobem, w którym chciały zakopać wielki Naród. Polska była wtedy symbolem umiłowania wolności. Żaden naród nie doświadczył więcej zła od totalitaryzmu i fanatyzmu, niż naród Polski - stwierdziła Kopacz podczas przemówienia.
polskieradio.pl, wprost.pl
Według polityka PiS premier postawiła w tym dniu "swoją osobę w centrum", a nie tych "dzięki, którym osiągnęliśmy wolność". - Bardzo źle się stało, że pani premier postanowiła wywołać awanturę zamiast dążyć do tego, żebyśmy tego dnia byli wszyscy razem - przekonywał.
"Lekcja 1939 roku mówi nam, do jakich nieszczęść doprowadza fanatyzm"
- Nie można w imię wewnętrznych, politycznych rozgrywek obrażać własnego kraju. Obniżać jego wiarygodności. Polska jest wartością najcenniejszą i nie ma partii politycznej i nie ma ambicji żadnego polityka, którą warto byłoby postawić nad to, co najcenniejsze. Wolność i niepodległość Rzeczpospolitej - powiedziała premier Ewa Kopacz podczas swojego przemówienia na Westerplatte.Premier dodała, że Polska jest dziś w lepszej sytuacji niż w 1939 roku, kiedy kraj "rzeczywiście stał się ruiną". - Chciałabym, byśmy dziś potrafili sobie wybaczać rachunki krzywd, nie w obliczu niebezpieczeństwa, ale w obliczu pozytywnych wyzwań, które stoją przed Polską skutecznie nadrabiającą dystans do Zachodu - powiedziała.
- Lekcja 1939 roku mówi nam, do jakich nieszczęść doprowadza fanatyzm, totalitaryzm, nacjonalizm i totalitarne myślenie. 1 i 17 września 1939 roku nasza Ojczyzna padła ofiarą czarnego i czerwonego totalitaryzmu. Te z pozoru tak różne od siebie, brutalne ideologie, podały sobie ręce nad grobem, w którym chciały zakopać wielki Naród. Polska była wtedy symbolem umiłowania wolności. Żaden naród nie doświadczył więcej zła od totalitaryzmu i fanatyzmu, niż naród Polski - stwierdziła Kopacz podczas przemówienia.
polskieradio.pl, wprost.pl