Siemoniak: Niemcy nie powinni uczyć nas solidarności

Siemoniak: Niemcy nie powinni uczyć nas solidarności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej (fot. KPRM)
- Niemcy nie powinni nas uczyć solidarności. Emocjonowanie się tym, co gazety napiszą i jak Polskę oceniają, nie jest właściwe - skomentował pojawiające się w niemieckiej prasie komentarze o tym, że Polska i inne kraje Europy Wschodniej nie są solidarne z państwami przyjmującymi uchodźców szef MON, Tomasz Siemoniak. - Polskie stanowisko ws. uchodźców jest przepełnione solidarnością i dużą wyobraźnią co do tego, że doraźnymi, szybkimi decyzjami nie rozwiążemy problemu - dodał na antenie TVN 24.
- Nie chodzi przecież o to, by zapraszać czy skłaniać kolejne dziesiątki tysięcy uchodźców do przybycia do Europy, bo Europa po prostu nie da rady (ich przyjąć - red.). Trzeba umieć rozwiązać problemy w Syrii, Iraku, Somalii, Libii, Afganistanie, bo widać że to nie jest tylko kwestia tego, żeby zablokować dopływ uchodźców do Europy - powiedział minister obrony.

Zaznaczył, że zna stanowisko premier Ewy Kopacz w tej sprawie i od początku wie, że "zwracała uwagę, że kwotowanie jest drogą donikąd". - Premier Ewa Kopacz miała wtedy rację, że ta polityka nie ma sensu, bo jeżeli zgodzimy się kwotować, zgodzimy się na pierwszą, druga grupę (uchodźców - red.), to będzie trzecia, czwarta. Trzeba rozwiązywać przyczyny i podchodzić systemowo do sprawy - dodał Siemoniak. 

Na pytanie o to, czy Polska przyjmie 10-12 tysięcy uchodźców, powiedział, że wydaje mu się, że "rząd nie uczyni nic, co by w jakikolwiek sposób źle wpływało na bezpieczeństwo Polski i stabilizację" i jest to "dość jasne stanowisko" premier Kopacz.

TVN 24

Ankieta: Imigracja